MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Wojas Podhale: to było rozdawanie prezentów rywalom

Paweł Guga
Gospodarze, już tradycyjnie - rozpoczęli spotkanie ospale. Pozwalali hasać przeciwnikowi w swojej tercji, a ten nie potrafił tego wykorzystać. Za dużo kręcił kółeczek, grał rolingami, zapominając o strzałach.

Gdy tylko S. Kowalówka zdecydował się wypalić na bramkę Podhala, od razu wpadło. Z pomocą Zborowskiego, który miał "gumę" na parkanie, lecz tak niefortunnie nim ruszył, że ta znalazła się za jego plecami.

Goście cieszyli się prowadzeniem zaledwie 32 sekundy. Kolusz zza bramki podał do Baranyka i ten... w geście triumfu podniósł ręce do góry. Sędzia jednak grę puścił i przerwał ją dopiero przy pierwszym gwizdku. Zdecydował się na analizę wideo. Po niej zmuszony został do wznowienia gry ze środka lodowiska.

Gol ten podziałał pobudzająco na "Szarotki", które za moment miały trzy sytuacje na zmianę rezultatu (Neupauer, Kmiecik, Bakrlik). W końcówce jastrzębianie przez 65 sekund grali z przewagą dwóch zawodników, ale nie mieli pomysłu na założenie "zamka".

Jak wykorzystuje się przewagi pokazali im górale w 25 minucie. Tak długo czarowali w tercji rywala, aż wyczarowali gola. W 39 minucie, gdy goście grali w przewadze, przy wyprowadzaniu krążka z własnej tercji, ostatni obrońca podał do... Kolusza, a ten natychmiast odegrał go na drugie skrzydło do nadjeżdżającego Bakrlika. Bomba Czecha o mały włos uszkodziłaby siatkę. Przyjezdni w końcówce ulokowali krążek w nowotarskiej bramce, ale sędzia wcześniej sygnalizował karę dla jastrzębianina za odrzucenie kija Zborowskiemu.

Ponieważ górale to honorowi ludzie, nie mogli nie odwdzięczyć się prezentem. W 43 minucie bramkarz Podhala pojechał po krążek pod bandę i... nagrał go wprost na łopatkę kija Kąkola. Ten z okazji oczywiście skorzystał, bo "Zbora" nie zdążył wrócić na swoje stanowisko. Goście 56 sekund przed końcem wycofali bramkarza, ale manewr nie przyniósł zmiany rezultatu. Malasiński przestrzelił pustą bramkę.

Wojas Podhale Nowy Targ - JKH GKS Jastrzębie 3:2 (1:1, 2:0, 0:1)
Bramki: 0:1 S. Kowalówka - Urbanowicz (11:58), 1:1 Baranyk - Kolusz (12:30), 2:1 Dziubiński - D. Galant - Malasiński (24:40 w przewadze), 3:1 Bakrlik - Kolusz (38:40 w osłabieniu), 3:2 Kąkol (42:45).
Widzów: 800
Sędziowali: Wolas - Bucki i Cudek (Oświęcim). Kary: 12 i 14 minut

Wojas Podhale: Zborowski - Ivičič, Sroka, Baranyk, Kolusz, Kmiecik - Dutka, Suur, Ziętara, Voznik, Bakrlik - D. Galant, Łabuz, Malasiński, Dziubiński, Gruszka - Sulka, Iskrzycki, Bryniczka, Neupauer. Trener: Milan Jancuska.

JKH: Kosowski - Byrk, Wolf, Zdrahal, Zdenek, Lipina - Dąbkowski, Piekarski, Danieluk, S. Kowalówka, Urbanowicz - Pastryk, Górny, Kąkol, Kiełbasa, Kulas - Radwan. Trener: Wojciech Matczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska