Do tragicznego wypadku doszło 10 lutego 2022 roku w rejonie stacji narciarskiej Rusin-Ski w Bukowinie Tatrzańskiej. Gwałtowny podmuch wiatru zerwał drewniany dach ze znajdującej się w sąsiedztwie parkingu wypożyczalni nart. Ta mieściła się w zaadaptowanej do tego celu przyczepie samochodowej. Konstrukcja przeleciała około 70 metrów i uderzyła najpierw w idących po parkingu ludzi, a następnie w górną stację kolejki krzesełkowej, z której właśnie schodzili narciarze. Na miejscu zginęła 52-letnia matka i jej 15-letnia córka. Wieczorem tamtego dnia ze szpitala w Nowym Targu nadeszła informacja, że nie żyje także druga córka 52-latki - 21-letnia dziewczyna. Dach poranił także 16-latka, który był spokrewniony z ofiarami wypadku. Chłopak doznał urazu głowy i stłuczenia barku.
Proces w sprawie ruszył w 2021 r., po jedenastu miesiącach prokuratorskiego śledztwa. Na ławie oskarżonych zasiedli Tomasz Ż. i Łukasz M. oraz Piotr W. Dwaj pierwsi mężczyźni zlecili budowę wypożyczalni na Rusińskim Wierchu. Z kolei Piotr W. to właściciel firmy budowlanej wykonującej prace polegające na przebudowie i przystosowaniu samochodowej przyczepy. Jak ustalono w trakcie śledztwa, została ona postawiona w pobliżu stoku bez stosownych pozwoleń.
W środę przed Sądem Okręgowym w Nowym Sączu odbyła się ostatnia rozprawa i mowy końcowe.
- Prokurator wnosił o uznanie trzech oskarżonych za winnych i kary dwóch lata pozbawienia wolności dla każdego – mówi sędzia Bogdan Kijak, rzecznik prasowy SO w Nowym Sączu. Dodatkowo prokurator chce, by sąd zasądził od każdego oskarżonego obowiązek zapłaty miliona zł na rzecz mężczyzny, który był ojcem 15 i 21-latki, oraz mężem 52-latki.
On sam jako oskarżyciel posiłkowy przychylił się do wniosku prokuratury. Wniósł jednak o podwyższenie zadośćuczynienia – do 6 milionów zł w sumie, po 2 miliony od każdego z oskarżonych.
- Sami oskarżeni i ich obrońcy wnosili do sądu o uniewinnienie – mówi Bogdan Kijak. W czasie ostatniego posiedzenia na sali rozpraw obecnych było dwóch z trzech oskarżonych.
Bukowina Tatrzańska. Śmiertelny wypadek na narciarskim stoku...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
