https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zakopane: pies podrapał 14-latka. Matka idzie do sądu

Tomasz Mateusiak
Policja twierdzi, że nie ma sprawy, a rodzice zapowiadają walkę w sądzie. Chodzi o 14-letniego Kacpra ze Skierniewic, który w weekend został poszarpany przez psa przy jednym z pensjonatów w Zakopanem.

Do zdarzenia doszło w sobotę w nocy przed pensjonatem "Willa pod Wierchami" przy ul. Krzeptowskiego w Zakopanem. - Około godziny 22 w tym budynku skończyła się dyskoteka, jaką właściciele obiektu zorganizowali dla goszczących u nich kolonistów ze Skierniewic - mówi Kazimierz Pietruch, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji. - Po jej zakończeniu dzieciaki miały pójść do swoich pokoi, ale czworo z nich postanowiło jeszcze się "przewietrzyć". Wyszli na zewnątrz i tam zainteresowali się psem właścicieli.

Czworonóg rasy mieszanej był zamknięty w kojcu, a na dodatek uwiązany na łańcuchu. Klatka stała w głębi podwórka, tak że normalnie pies nie mógł dosięgnąć nikogo spacerującego. - Nastolatek celowo musiał więc wejść do klatki. Wstępnie wyznał nam, że chciał się z psem pobawić, bo wydawał mu się miły - mówi Pietruch. - Według lekarzy, pies nie pogryzł chłopaka, tylko skoczył na niego w zabawie i przeciągnął mu po twarzy łapę rozcinając skórę.

Zaraz po zdarzeniu opiekunowie odwieźli chłopaka do szpitala. Tam założono mu na twarzy kilka szwów. - I dla nas sprawa się w tym miejscu kończy - mówią policjanci. - Nie ma podstaw, by oskarżyć właścicieli psa o jego niedopilnowanie czy też opiekunów z kolonii o pozostawienie 14-latka bez opieki.

Innego zdania jest jednak matka Kacpra - Monika Sas. Choć mieszkająca w Skierniewicach kobieta jeszcze nie widziała na żywo twarzy syna (dopiero dziś wraca on z kolonii), to na podstawie przysłanych jej zdjęć jest pewna, że pies musiał pogryźć jej pociechę. - O żadnym podrapaniu nie może być mowy - mówi. - Syn wyszedł na podwórko i tam zaatakował go wielki pies. Skoczył na niego.

Matka wini wychowawcę grupy oraz właścicieli ośrodka. Uważa, że opieka nad dziećmi była niewystarczająca, goście ośrodka nie powinni mieć dostępu do psa, a zwierzę powinno chodzić w kagańcu. - Będę dochodzić odszkodowania dla syna w sądzie - zapowiada.

Zofia Czop z "Willi pod Wierchami" nie poczuwa się do winy. Jak mówi, jej około pięcioletni pies jest przyjazny dla ludzi i był na łańcuchu w miejscu, którędy goście ośrodka nie powinni chodzić. - Chłopcy poszli do psa i ten skoczył na jednego z nich. Może chciał się bawić? Zawadził go pazurem w policzek i złapał za nos. Już wcześniej dzieci się z nim bawiły. Mąż zwracał uwagę, żeby tego nie robiły. Sam Kacper mówił, że to była jego wina - mówi.

Już raz sąd skazał właściciela psa

Czy na pewno górale mogą być pewni, że sąd ich nie skaże?
Przed dwoma laty również w Zakopanem zdarzył się podobny przypadek pogryzienia turystki przez psa. Wówczas to kobieta z Opola, mimo znajdujących się przed posesją Andrzeja S. ostrzeżeń, że jest to teren prywatny i że znajduje się tam pies, zdecydowała się wejść na jego podwórko. 20-latka podeszła do uwiązanego na łańcuchu psa, a ten ją ugryzł w udo. Potem kobieta tłumaczyła przed sądem, że chciała dojść do znajdującego się niedaleko wyciągu narciarskiego. Narzekała, że ma uraz po ataku psa. Domagała się 8 tys. zł odszkodowania. Sąd dał wiarę jej wersji, jednak karę złagodził. Skazał górala na 600 zł grzywny i koszty sądowe.

Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+

Komentarze 7

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

M
Majkel.
naucz sie pisac hehe.
...
Panie Tomku Mateusiaku redaktorze za 10 zł. Proszę o usunięcie tego artykułu , a nie pisanie bredni o których Pan nawet pojęcia. I jeżeli Pan nie ma co robi to niech się Pan do normalnej pracy wezmie , bo nie jest Pan wystarczająco kompetentny . !
m
monika
chcesz mi płacić odszkodowanie za publiczne ubliżanie naruszasz moją tykalność osobistą..
M
Michał.
ujawnij sie pedalku ty,
b
bleble
no i pewnie mamusia chce sobie odrobić zwtot kasy za wycieczke synka bo 2tyś drogą nie chodzi reszte pojedzie znów nad morze i wyśle synka żeby ku psie podeszedł i mu dokuczał i drugie 2 tyś!!! MAMA myśli
z
zokopiańczyk
20latka to w tedy chciała sexsu tylko nimiała z kim ba poszła ku psie hehe
z
zakopiańczyk
widać że mamusia jest stuknienta troche nawet mało powiedziane pie.......lnienta nie widziała synusia na oczy a mówi jej powinni kaganiec założyć bo za dużo szczeka .................................. i niewie nawet co się stało bachor podeszedł sam ja na miejscu właściciela bym brał od niej odszkodowanie bo psa gówniarz uderzył i już!!!!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska