W kuluarowych rozmowach można usłyszeć, że Szubryta wizja sposobu przejęcia, a później prowadzenia klubu różnią się od tych proponowanych przez obecny zarząd.
Na koniec minionego sezonu I ligi piłkarze Sandecji zajęli dziewiąte miejsce.
- Do końca czerwca mam ważny kontrakt, więc jeszcze w Nowym Sączu będę. A co potem? Dopiero zobaczymy. Teraz jestem na wakacjach, chcę sobie odpocząć - mówi Maciej Małkowski, pomocnik (30 występów, sześć goli w minionych rozgrywkach).
„Biało-czarni” do zajęć wrócą 22 czerwca - na wtedy zaplanowano początek przygotowań. Poza Małkowskim także wielu innym zawodnikom umowy kończą się za trzy tygodnie. W nowym sezonie koszulki Sandecji na pewno nie założą pomocnik Oleksandr Tarasenko, obrońca Witalij Berezowski oraz bramkarz Michał Gliwa. Oficjalnie już poinformowano, że z tą trójką kontrakty nie zostaną przedłużone.
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o piłkarzach Sandecji Nowy Sącz
Ukrainiec Tarasenko do Nowego Sącza trafił minionego lata. Na grę, i to najczęściej tylko jako rezerwowy, mógł liczyć jedynie jesienią. Już w trakcie tamtej rundy, ze względu na kontuzję Dawida Szufryna, do drużyny trafił Berezowski. Z miejsca stał się silnym punktem. Wtedy trenerem był Robert Kasperczyk, którego zimą zamienił Radosław Mroczkowski. Wiosnę rozpoczął jednak na ławce rezerwowych, a zaczął grać znów wskutek kłopotów Szufryna. Tym razem spisywał się jednak gorzej.
W I lidze jednocześnie na boisku w każdej drużynie może przebywać tylko jeden zawodnik spoza Unii Europejskiej - z tego powodu Tarasenko z Berezowskim występować wspólnie nie mogli. Dużo wcześniej Sandecja rozstała się z Armandem Ellą Kenem, więc tego lata będzie wakat dla zawodnika spoza UE.
Z całą pewnością przychodząc zimą nad Kamienicę na więcej liczył doświadczony bramkarz Michał Gliwa, który przegrał rywalizację z Łukaszem Radlińskim. Zagrał jedynie w trzech ostatnich wiosennych meczach (puścił pięć goli, w Grudziądzu obronił rzut karny), a dostał szansę, bo Sandecja miała zapewnione utrzymanie.
Przedłużono o kolejny rok umowę z Szufrynem, kapitanem i wychowankiem klubu. Ustalono także warunki z doświadczonym środkowym pomocnikiem Aleksandrem Kwiekiem, który statnio występował w Górniku Zabrze.
W styczniu odbudować się w swoim pierwszym klubie postanowił Dawid Janczyk. „Murzyn” w sumie na murawie pojawił się sześciokrotnie. Mecze w dwóch ostatnich kolejkach zaczął w pierwszym składzie, w obu zdobył po golu. Wydaje się, że zapracował na dalsze zaufanie i przedłużenie umowy, ale póki co żadnego komunikatu nie wydano.
W każdym razie kilka miesięcy temu prezes Sandecji Andrzej Danek mówił, że bardzo chce Janczykowi pomóc. #- Końcówka wiosny pokazała, że Dawid jeszcze nie zapomniał, jak się gra w piłkę - uważa Arkadiusz Aleksander, najskuteczniejszy napastnik Sandecji ostatnich lat, który jednak właśnie zakończył karierę.