Potem muzeum papieskie borykało się z wielkim remontem, więc PKP zaczęło likwidować kursy do Wadowic. Teraz znów do papieskiego miasta zjeżdżają tłumy pielgrzymów. Od otwarcia muzeum papieskiego w kwietniu br. placówkę odwiedziło ponad 100 tys. osób. Zmian na kolei jednak nie widać. Dworzec jest zamknięty i niszczeje, otwarte są tylko perony i bufet.
Mieszkańcy okolicy pociągami jeżdżą sporadycznie, bo pociągów jest mało. Z Wadowic do Krakowa na dobę jedzie pięć składów, z których tylko dwa bezpośrednio i na dodatek podróż nimi do Krakowa trwa dłużej niż busem. Taka sytuacja jest niezrozumiała dla mieszkańców i radnych.
- Po otwarciu muzeum Domu Rodzinnego Jana Pawła II do Wadowic przyjeżdżają tłumy. Trzeba im udostępnić dworzec, przywrócić ruch pociągów. Tylko nie wiadomo, kto ma o to zadbać - zauważa Rafał Stuglik, radny wojewódzki. Interpelował w tej sprawie w sejmiku i dowiedział się, że w kwestiach budynku dworca należy zwrócić się do PKP S.A. oddział Gospodarowania Nieruchomościami w Krakowie, zarządcy obiektu. Z kolei sprawami kas i odprawą podróżnych zajmują się przewoźnicy - Przewozy Regionalne Małopolski lub też do Kolei Śląskich, zaś za infrastrukturę kolejową, czyli torowisko, rozjazdy, rozkłady jazdy odpowiada spółka PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. To pomieszanie odpowiedzialności jest przyczyną tego, że dworzec podupada.
Niedawno zlikwidowano windy dla niepełnosprawnych w przejściu podziemnym pod torowiskiem. W 2010 r., po powodzi, w wyniku której przejście wraz z windami zostało zalane wodą, zostały przywrócone do pełnej sprawności.
- Jednak w związku ze spadkiem ilości podróżnych, w tym osób zgłaszających potrzebę skorzystania z wind, a także częstymi dewastacjami i kradzieżami niektórych elementów, urządzenia zostały chwilowo zdemontowane - informuje Dorota Szalacha z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.Jak twierdzi, gdy windy były czynne, to i tak z nich nie korzystano, bo dla osób na wózkach jest jeszcze przejście na poziomie szyn. Przy małym ruchu pociągów, jaki odbywa się w Wadowicach, jest to bezpieczny sposób dojścia na perony.
Są pomysły, jak dworzec PKP ożywić.Matusz Klinowski, radny miejski i wykładowca prawa, który do pracy na uczelni w Krakowie dojeżdża pociągami, przekonuje, że dworzec PKP się marnuje i powinien zostać zagospodarowany.
- W czasie roku szkolnego pociągami jeżdżą studenci, a teraz pojedynczy turyści - mówi Klinowski. Ma więc pomysł na zwiększenie liczby pasażerów. Sugeruje, że trzeba obok dworca wybudować parkingi dla rowerów i samochodów, by podróżni mogli zostawiać pojazdy i przesiąść się do pociągów.
- Coraz większa część Krakowa jest objęta płatnymi parkingami. Nawet jak pociągiem pojedzie się dłużej, to finansowo, kupując bilet miesięczny, taka podróż się opłaca. Przydało by się tylko kilka pociągów więcej- proponuje radny.
O zagospodarowaniu budynku dworca myśli też samorząd Wadowic. Na razie konkretów nie ma.a
Napisz do autora:
[email protected]
CO TY WIESZ O WIŚLE? CO TY WIESZ O CRACOVII? WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE!"
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
