W pierwszej połowie lepiej prezentowali się goście, w drugiej mocniej atakowali gospodarze. No i w 70 min wywalczyli rzut karny. Jego sprawca, Sebastian Ropek, obronił jednak strzał z 11 metrów Denysa Ostrowskyja. Za popełniony wówczas faul bramkarz Wiślan dostał żółtą kartkę, a w końcówce meczu – za grę za czas – zarobił drugą, musiał opuścić plac. Trener Łukasz Skrzyński miał jeszcze jednak w zapasie jedną zmianę, dlatego między słupki na ostatnie minuty wszedł po prostu golkiper z ławki (Arkadiusz Leszczyński), a nie musiał rękawic awaryjnie wkładać zawodnik z pola.
Ataki Orląt nie przyniosły im powodzenia. Dlatego gol Błażeja Radwanka, zdobyty w 36 min po ładnej akcji zespołu, strzałem z paru metrów od słupka, okazał się zwycięskim dla Wiślan.
Orlęta Radzyń Podlaski - Wiślanie Jaśkowice 0:1 (0:1)
Bramka: 0:1 Radwanek 36.
Orlęta: Bartnik – Krasznewskij, Duchnowski, Cassio, Kotko - K. Rycaj, Piotrowski (66 Korolczuk), Szczypek, D. Rycaj (46 Ostrowskyj), Szczygieł (78 Malec) – Balicki.
Wiślanie: Ropek – Bociek, Lewiński, Nowakowski – Wiśniewski (63 Jaklik), Dynarek, Rakowski, Krasuski (75 Kuczak), Marszalik (75 Tetych) – Cholewa (63 Adisa), Radwanek (90 Leszczyński).
Sędziował: Albert Bińkowski (Skarżysko-Kamienna). Żółte kartki: Krasznewskij, Kotko, Szczygieł - Ropek dwie, Tetych, Dynarek. Czerwona kartka: Ropek (89).
