Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Comarch Cracovia: karne zadecydowały w pierwszym meczu

Paweł Guga
Pierwszy mecz z Zagłębiem był bardzo dramatyczny
Pierwszy mecz z Zagłębiem był bardzo dramatyczny Andrzej Banaś
Fatalny mecz w wykonaniu mistrzów Polski. Widać było wyraźnie, że podopieczni Rudolfa Rohaczka nie są w rytmie meczowym. Grali wolno, statycznie, składne akcje były rzadkością, najczęściej prowadzący krążek starał się go jak najszybciej pozbyć. Do tego wyraźnie nie był to dzień Radziszewskiego. Ale szczęście uśmiechnęło się w karnych.

Pierwsza tercja nie zapowiadała tak trudnego meczu. Krakowianie posiadali wyraźną przewagę W 4 min D. Laszkiewicz nie potrafił odbitego przez Rajskiego skierować do pustej bramki. Potem groźnie uderzał Dulęba, a Musial trafił w Rajskiego.

W 11 min, podczas gry w przewadze, Słaboń otrzymał podanie od L. Laszkiewicza, zwiódł obrońcę i stojąc na wprost bramki posłał krążek między parkanami Rajskiego do siatki. W 15 min goście wykorzystali grę w przewadze. Balcik uderzał spod niebieskiej linii, a Radziszewski spóźnił się z interwencją. Potem krakowianie nie potrafili wykorzystać prawie dwóch minut gry w podwójnej przewadze.

W drugiej tercji, w 26 min Rutkowski przejął bezpański krążek, wjechał w tercję rywali, strzelił, a tym razem Rajski spóźnił się z interwencją. W 34 min krakowianie wykorzystali grę w przewadze. Csorich podał pod bandę do Słabonia, ten pod bramkę do D. Laszkiewicza i sosnowiecki golkiper był bezradny. Wydawało się, że krakowianie kontrolują już spotkanie. Nic z tego.

W odstępie 56 sekund Zagłębie wyrównało. W 35 min Sarnik znalazł się na wprost bramki Radziszewskiego, kompletnie niepilnowany i posłał krążek do siatki między nogami krakowskiego bramkarza. Po chwili Luka przypomniał sobie, że jest czołowym strzelcem ligi. Po samotnym rajdzie, z ostrego kąta, posłał gumę idealnie w okienko bramki Cracovii. Jeżeli kibice liczyli, że ostatnia tercja zacznie się od ataków Cracovii, to się pomylili. To goście zaatakowali.

W 42 min Radziszewski skapitulował po mocnym uderzeniu Jarosa. W szeregi Cracovii wkradło się zdenerwowanie. Sosnowiczanie dobrze się bronili i gospodarze praktycznie nie zagrażali bramce Zagłębia. Ale w 51 minucie, kiedy w boksie kar przebywał Bondarevs, krakowianie przechwycili krążek we własnej tercji.

Słaboń podał do L. Laszkiewicza, który z dwóch metrów, mierzonym strzałem pokonał Rajskiego.Krakowianie się przebudzili. Okazje mieli Pasiut i M. Piotrowski. Jednak konieczna była dogrywka. Rozpoczęła się od bomby Słabonia. Potem bliscy zdobycia gola byli Pasiut i Musial, ale o wygranej musiały zadecydować rzuty karne, które zakończył niezawodny L. Laszkiewicz.

Comarch-Cracovia - Zagłębie Sosnowiec 5:4 (1:1, 2:2, 1:1, 0:0, w karnych 2:1)

Bramki: 1:0 Słaboń (L. Laszkiewicz, Csorich) 10:01, 1:1 Balcik (Zachariasz) 14:14, 2:1 Rutkowski 25:36, 3:1 D. Laszkiewicz (Słaboń, Csorich) 33:17, 3:2 Sarnik (Różański) 35:57, 3:3 Luka 35:53, 3:4 Jaros (G. Da Costa) 41:09, 4:4 L. Laszkiewicz (Słaboń) 50:44, decydujący karny L. Laszkiewicz.
Widzów: 1800.
Sędziowali: P. Kępa i J. Rokicki (Nowy Targ oraz L. Kubiszewski i M. Smura (Katowice).
Kary: 4 i 14 minut.

Comarch-Cracovia: Rądziszewski - Csorich, Bondarevs, L. Laszkiewicz, Słaboń, D. Laszkiewicz - Dudas, Dulęba, Radwański, Musial, Łopuski - Kłys, Wajda, Piotrowski, Pasiut, Drzewiecki - Guzik, Landowski, Biela, Rutkowski, Witowski. Trener: Rudolf Rohaczek.

Zagłębie: Rajski - Kuc, Gabryś, Ślusarczyk, T. Kozłowski, M. Kozłowski - Koszarek, Marcińczak, Jaros, G. Da Costa, Opatovsky - Balcik, Dronia, Sarnik, Zachariasz, Różański - Luka, T. Da Costa, Bernat. Trener: Milan Skokan. Stan play off: 1:0 dla Cracovii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska