Do Muzeum Żydowskiego w Oświęcimiu trafił wyjątkowy eksponat. Kolejny ślad bogatej historii społeczności żydowskiej w mieście. Zdjęcia

Element framugi pochodzi z budynku, w którym mieszkała rodzina Fuchsów. Obecnie jest to ul. Piastowska, a przed wojną była to ul. Mały Rynek. W starym budynku przeznaczonym do rozbiórki natrafił na niego oświęcimski pasjonat historii i kolekcjoner Łukasz Szymański, który przekazał go następnie do muzeum.

- Na fragmencie framugi widać ślad po mezuzie - zaznacza Tomasz Kobylański z Muzeum Żydowskiego.

Mezuza to pudełeczko umieszczane na futrynach żydowskich domów. W jego wnętrzu umieszczany był pergamin z wersetami Tory. W placówce oceniają, że to bardzo wyjątkowe znalezisko. Historię budynku przybliża dr Artur Szyndler. Na początku XX wieku mieszkała w nim rodzina Fuchsów, która prowadziła w nim również sklep spożywczy. Można było kupić tam ponadto papierosy czy tytoń. Wspomniana framuga była w drzwiach, które znajdowały się między sklepem a mieszkaniem.

W ramach ekspozycji stałej muzeum jest już część poświęcona rodzinie Abrahama i Reginy Fuchsów. Tam znajdzie się wkrótce także wspomniana framuga.

Społeczność żydowska przed wybuchem II wojny światowej stanowiła ponad połowę populacji ludności miasta. Pierwsi Żydzi zamieszkali w Oświęcimiu w połowie XVI w. Nazywali go Oszpicin, co w języku jidysz oznacza goście. Około 90 proc. ludności żydowskiej Oświęcimia nie przeżyła Holokaustu.

Część oświęcimskich Żydów, którzy przeżyli próbowała wrócić i osiedlić się w mieście ponownie jak rodzina Schoenkerów, której nawet udało się uruchomić przedwojenny zakład Agrochemii na Krukach. Według Artura Szyndlera, było to możliwe w okresie do 1950 r., gdy panował jeszcze względny spokój polityczny. Potem nastały lata stalinizmu, kiedy zaczęto zwalczać prywatną inicjatywę. Ostatni żydowski oświęcimianin, Szymon Kluger, zmarł w 2000 r.

Dzieje społeczności żydowskiej prezentuje Muzeum Żydowskie w Oświęcimiu, tworząc kompleks razem z zabytkową Synagogą Chewra Lomdej Misznajot oraz Cafe Bergson.