https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Gawron uzależniony

Grzegorz Tabasz
Ilekroć widzę gawrona czy wronę siwą z orzechem włoskim w dziobie, mam przed oczyma sceny z kultowej powieści Tolkiena o władcach pierścieni. To samo zacietrzewienie. Ten sam upór do niczego dobrego nieprowadzący. Obsesja i nałóg w jednym. Już tłumaczę w czym rzecz.

Orzechy włoskie smaczne i pożywne są. Pod warunkiem, iż znalazca zdoła rozbić twardą skorupę. Tymczasem czarne ptaki wędrują godzinami z orzechem w dziobie. Co jakiś czas układają go na ziemi i tłuką weń dziobem. Nadaremnie. Raz tylko widziałem orzech z wybitą dziurą od celnego uderzenia wielkim dziobem gawrona. To za mało, by pożywną zawartość zdobyć. Ptaki tracą czas na bezsensowną pracę zamiast szukać innego pokarmu.

Dżdżownice czy jesienne owoce są może mniej atrakcyjne ale wymagają mniej energii na poszukiwanie. Do tego dochodzą waśnie .Gawron gawronowi złodziejem jest. Tylko patrzą jak konkurencji orzech ukraść. Walczą o nie jak tolkienowscy bohaterowie o pierścienie władzy. Zdobycz niczego dobrego im nie przyniesie. Chyba … chyba, że opanują nową technikę rozbijania orzechów.

Niektóre ptaki podrzucają orzechy na przejściach dla pieszych. Nim ludzie wejdą na pasy, zbierają zmiażdżone kołami owoce. Niektóre czarne ptaki perfekcyjnie zapamiętują lokalizację orzecha włoskiego z owocami i najbliższe przejście dla pieszych. Koniecznie z sygnalizacją świetlną. Inne tkwią zniewolone nałogiem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska