https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Opieńka ostatni grzyb

Grzegorz Tabasz
To było najnudniejsze grzybobranie tego sezonu. Dałem się namówić na opieńki. Ostatni grzyb sezonu, takie zakończenie roku. Grzybiarze zwą ją podpieńką, gdyż zwykle kapelusze rosną u podstawy pnia drzewa.

Najczęściej wołają nań opieńka lub całkiem fachowo, opieńka miodna. W rzeczywistości to trzy różne gatunki, zwykle przez zbieraczy nierozróżniane. To żaden problem, gdyż grzyb to łatwy w rozpoznaniu i trzeba sporo wysiłku, by pomylić je z trującą maślanką wiązkową. Jeśli nie nadejdą mrozy, będzie owocować do końca listopada, gdyż praktycznie jest to ostatni grzyb sezonu. Najczęściej rośnie w dużych kępach, rzadziej wytwarza pojedyncze owocniki.

To grzyb dla leniwych. Człowiek zasiada przy obrośniętym pniaku z nożykiem w dłoni i ścina kapelusze. Praca warta wysiłku, gdyż grzyb to smaczny w postaci duszonej czy marynowanej. Przy okazji: opieńka to wyjątkowo paskudny zabójca drzew. Najchętniej morduje świerki i jodły osłabione suszą i podgryzione przez korniki. Jeśli zabraknie pokarmu, to wypuści pod ziemią grube i długie sznury grzybni, którymi dopadnie kolejną ofiarę. Dlaczego było nudno?

Co krok stary pniak obrośnięty gęstymi łanami opieniek. Nic tylko ścinać kapelusze jeden po drugim. Żadnych emocji, żadnego napięcia. Wszystkie owocniki prawie jednakowej wielkości. A teraz trzeba zbiory zapakować w słoiki co zajmie noc i kolejny dzień. Sam tego chciałem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska