- Chciałbym, żeby po spektaklu ktoś powiedział: takiego Freddiego nie znałem – mówi Piotr Sieklucki. - Był genialnym artystą. Znamy go jako wspaniałego showmana – o takim Freddiem opowiemy, o wielkim hedoniście, który kochał życie, kochał ludzi, kochał zabawę - jego 39. urodziny przeszły do historii. Ale był też bardzo promiskuitywny, najprawdopodobniej na początku lat 80. w Nowym Jorku zaraził się wirusem HIV. Nasza opowieść o Freddiem jest więc też historią człowieka, którego zeżarła choroba – tego wątku zabrakło nam w filmie „Bohemian Rhapsody”.
„Królowa” – jak zapowiada Teatr Nowy Proxima swój najnowszy tytuł – jest spektaklem opowiadającym o życiu i twórczości legendarnego artysty z perspektywy nie tylko show biznesu i relacji rodzinno-partnerskich, ale również choroby AIDS, która w latach 80. i 90. zbierała żniwo na całym świecie.
W spektaklu zobaczymy trzy wizerunki Freddiego Mercury`ego. Sceniczną opowieść rozpocznie Farrokh Bulsara (Maks Stępień) – chłopiec urodzony na Zanzibarze, w rodzinie wyznawców zaratusztranizmu, wychowujących syna w duchu surowych obyczajów. Kiedy 8-letni Farrokh zostaje posłany sam do szkoły z internatem w Indiach, rozpoczyna się jego fascynacja sztuką, a zwłaszcza muzyką i malarstwem. Jako nastolatek zakłada swój pierwszy zespół, marząc o karierze gwiazdy. W postać Freddiego Bulsara wcieli się Adam Zuber.
Przepustkę do tego świata daje mu rewolucja na Zanzibarze – podczas której rodzice Farrokha uciekają do Londynu. To tam poznaje miłości swojego życia Mary Austin i Jima Huttona. To tam narodzi się legenda Queen i przeboje, które będą na ustach całego świata. To tam w 1991 roku umrze na AIDS.
W ten najbardziej znany wizerunek Freddiego – showmana i uwodziciela z wąsem - wcieli się Arti Grabowski.
- Ten charakterystyczny styl: podkoszulek na ramiączkach i wąs przywiózł w latach 80. z Nowego Jorku. Najprawdopodobniej przywiózł wówczas nie tylko ten outfit, ale też wirusa HIV, o czym nie wiedział przez kilka lat. Wirusa, który go zabił – mówi Piotr Sieklucki. - Nasz spektakl jest też opowieścią o historii HIV i AIDS, o samotności chłopaków, którzy umierali w tamtym czasie na AIDS, ostracyzmie jakiemu byli poddani przez rodziny i społeczeństwo. Na początku lat 80. nikt nie wiedział, jak to się rozprzestrzenia ten wirus, nawet personel medyczny bał się ludzi chorych na AIDS. W 1987 roku księżna Diana podała rękę bez rękawiczki osobie chorej na AIDS, by pokazać, ze w ten sposób nie można się zarazić. To był przełom. W filmie „Bohemian Rhapsody” zabrakło historii strasznego umierania Freddiego, niejako ją więc dopowiadamy. Mówimy o życiu artysty po diagnozie – a wówczas diagnoza oznaczała wyrok śmierci – jego muzyka jest w tym czasie zupełnie inna.
Przedstawienie wyreżyserowane przez Piotra Siekluckiego to taneczno-muzyczne show w duchu opery i operetki – form szczególnie bliskich liderowi Queen. Do udziału w spektaklu reżyser zaprosił kilkunastu artystów z różnych dziedzin sztuk teatralnych, na deskach Teatru Nowego Proxima wystąpią zarówno aktorzy dramatyczni, jak i tancerze, performerzy oraz amatorzy. Za choreografię – inspirowaną twórczością Queen - odpowiada Karol Miękina. Scenografię i kostiumy zaprojektował Łukasz Błażejewski.
Praca zdalna zdała egzamin na rynku pracy
