Początek meczu należał do wiślaczek. Trafiały za trzy punkty, trafiały spod kosza i po niespełna pięciu minutach gry prowadziły 8:2, a po siedmiu minutach gry 12:5. Młode zawodniczki „Białej Gwiazdy” nie kombinowały przesadnie. Jak trzeba było zagrać szybko atak, to szło podanie przez pół boiska. Jak trzeba było dograć pod kosz, to robiły to również szybko. Efekt był taki, że na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty ich przewaga urosła już do dwunastu punktów (18:6). Ostatecznie pierwszą część wiślaczki wygrały dziesięcioma punktami.
Drugą kwartę Politechnika Korona rozpoczęła już z dużą werwą. Podopieczne trenera Wojciecha Downar-Zapolskiego zaczęły grać mniej schematycznie, a przede wszystkim zdecydowanie szybciej. I co najważniejsze zaczęły trafiać. Efekt był taki, że po dwóch minutach gry w tej części przewaga Wisły stopniała do zaledwie czterech punktów (20:16), a po czterech i celnym rzucie za trzy punkty Wiktorii Filipowskiej Politechnika Korona pierwszy raz w tym meczu objęła prowadzenie (23:22). Po tym intensywnym początku drugiej kwarty, przyjezdne trochę wyhamowały, ale ostatecznie i tak na przerwę schodziły z trzypunktowym prowadzeniem (29:26).
W trzeciej kwarcie Politechnika Korona wciąż była lepsza. Wiślaczki nie trafiały nawet z czystych pozycji spod kosza. A że ich rywalki wprost przeciwnie, grały skutecznie, to nie upłynęły nawet trzy minuty, a ich przewaga wzrosła do dziesięciu punktów (36:26). W kolejnych minutach na boisku pojawił się chaos, obustronny zresztą. Sporo było prostych błędów, strat piłki, kroków. Szybciej nerwy opanowały w tym fragmencie wiślaczki, które przed decydującą, jak się wydawało, częścią meczu zniwelowały straty do zaledwie dwóch punktów (42:44).
Czwartą kwartę Politechnika Korona rozpoczęła od dwóch celnych „trójek”, ale liderki miały też swoje problemy. Choćby z grą obronną, gdy całkiem odpuszczały krycie, dzięki czemu wiślaczki mogły zdobywać punkty spod kosza. Trafiały też z dystansu. Na cztery minuty przed końcem dzięki „trójce” Kornelii Bukowczan zrobiło się tylko 50:51. Po chwili było 52:53, a na dwie minuty przed końcem spod kosza trafiła Ewy Bacik i Wisła odzyskała prowadzenie w tym meczu! Na moment, bo po chwili Politechnika Korona znów miała jeden punkt więcej. Na 46 sekund przed końcem, przy prowadzeniu 57:54 przyjezdnych za trzy punkty trafiła Bukowczan i mieliśmy remis. Obie strony miały po jednej akcji, ale wynik się nie zmieniał. Na cztery sekundy przed końcem wciąż był remis i piłkę miała Politechnika Korona. Nie potrafiła jej skutecznie rozegrać i potrzebna była dogrywka.
W dodatkowym czasie gry prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Walka była bardzo zacięta, polała się nawet krew… Na trzynaście sekund przed końcem przy prowadzeniu Wisły 64:63 błąd kroków popełniła Alicja Kopiec! Wiślaczki miały piłkę, rywalki faulowały licząc na pudła z rzutów wolnych. Raz trafiła jednak Kornelia Bukowczan i na 10 sekund przed końcem „Biała Gwiazda” prowadziła 65:63. Politechnika Korona przeprowadziła skuteczną akcję, konkretnie Julia Natkaniec i… mieliśmy drugą dogrywkę!
A w niej znowu była wyrównana walka i znów przechodzące z rąk do rąk prowadzenie. Na 16 sekund przed końcem Politechnika Korona prowadziła 72:71, ale wtedy ciśnienie wytrzymała Agnieszka Krzywoń, która pewnie wykonała dwa rzuty wolne i jasnym się stało, że liderki wygrają ostatecznie w hali przy ul. Reymonta.
Wisła CANPACK Kraków - AZS Politechnika Korona Kraków 71:76 (18:8, 8:21, 16:15, 15:13, 8:8, 6:11)
Wisła: Stasiuk 12, Wilk 12, Bukowczan 11, Rogalska 9, Kozłowska 4 oraz Bacik 15, Mazur 6, Piwkowska 2, Wojtylas 0.
Politechnika Korona: Krzywoń 33, Natkaniec 15, Kopiec 10, Dolenc 8, Zuchora 4 oraz Filipowska 6.
Sędziowali: Mateusz Foltyn i Jakub Heród. Widzów: 150.
- Najlepsze parki w Krakowie. TOP 30 atrakcji na wiosnę i lato w mieście
- Głośne śluby w Polsce. Robert i Anna Lewandowscy odnowili przysięgę małżeńską
- Iga Świątek tak się bawi i mieszka! Zobaczcie, jak wygląda jej dom w Raszynie
- Legia spada do I ligi. Licznik bije - już 14 porażek! MEMY
- Doda atakuje Majdana "Dziewczynami z Dubaju"? A kiedyś byli tak zakochani! ZDJĘCIA
