Podobnie jak po meczu w Tomaszowie Maz., po starciu u siebie krakowianie mają czego żałować. W obu wygranych setach potrafili odrobić stratę (w drugim nawet 4 pkt, a później od stanu 21:23). Tie-break był niesamowity, dość powiedzieć, że do sukcesu potrzebne było zdobycie nie 15 pkt jak zwykle, ale aż 27.
W decydującej partii drużyny zmieniły się stronami przy 7:8, później krakowanie byli w opałach - 10:13. Wtedy zdobyli trzy punkty z rzędu. Po chwili jednak musieli bronić meczbola, następnie kolejne (łącznie aż 6!).
Wreszcie to drużyna AGH dostała szansę na zwycięstwo (pierwszą przy 20:19) i przedłużenie półfinałowej rywalizacji. Goście jednak obronili cztery piłki meczowe, a później, za trzecim razem, zapewnili sobie awans.
Najwięcej punktów w spotkaniu zdobył Jan Fornal (AGH) - 27 (62-procentowa skuteczność w ataku). Dla goście Wiktor Musiał uzbierał 21.
AGH Kraków - Lechia Tomaszów Maz. 2:3 (18:25, 26:24, 19:25, 25:22, 25:27)
AGH: Żakieta, Kania, Mordyl, Fornal, Błasiak, Dembiec (libero) oraz R. Kącki, Krawiecki, Gajdek, Stajer, Dudziński.
Lechia: Neroj, Musiał, Buniak, Toma, Błoński, Gutkowski, Ogórek (libero) oraz A. Kącki.
Stan play-off (do 2 zwycięstw): 0:2, awans: Lechia.
Prezes PZPS Jacek Kasprzyk o oczekiwaniach wobec nowego trenera i nowej reprezentacji
Autor: Artur Bogacki