Obronę przemyskiej twierdzy przez wojska austro-węgierskie nazywają historycy jednym z wydarzeń, które zadecydowały o przebiegu Wielkiej Wojny. Była to bitwa długa i krwawa, w trakcie której obie walczące strony dały dowody heroicznej odwagi. Życie straciły w niej dziesiątki tysięcy żołnierzy, ale ogromne straty, także na skutek głodu i chorób, poniosła w Przemyślu ludność cywilna. Dziejom tej bitwy poświęcił znakomitą książkę, zatytułowaną „Twierdza” brytyjski historyk Alexander Watson. W Polsce historia bojów o Przemyśl jest chyba nie dość znana, i cieszyć się trzeba z każdej próby upowszechnienia wiedzy o tych niezwykłych zmaganiach.
Niestety, program festiwalu zawiera, obok wydarzeń ciekawych, elementy zdumiewające. Jednym z nich jest rekonstrukcja wjazdu cara Mikołaja Drugiego do zdobytego przez Rosjan Przemyśla. Wizyta carska była szeroko rozgłaszanym przez propagandę triumfem rosyjskiego oręża, jednym z największych rosyjskich sukcesów w czasie wojny. Już przed stu laty Rosjanie wykorzystywali podbój Galicji jako uzasadnienie aneksji tych terenów do Imperium Rosyjskiego.
Polskie interesy w tym czasie związane były raczej z Austro-Węgrami, u których boku biły się Legiony Polskie pod dowództwem Józefa Piłsudskiego. Rekonstruowanie carskich triumfów nijak ma się do jakiejkolwiek polskiej polityki historycznej. Innym wydarzeniem festiwalu ma być scenka rodzajowa „Dom uciech” w kamienicy „Pod Jeleniem”. Tylko osoba nie mająca zielonego pojęcia o przerażających warunkach panujących w wojskowych domach publicznych na froncie wschodnim, oraz o strasznym losie pracujących w nich, nierzadko zmuszonych do tego głodem, kobiet, może szukać w takich rekonstrukcjach rubasznego klimatu szwejkowskich opowieści.
Jest w książce o przygodach wojaka Szwejka fragment, gdy urwana pewnemu żołnierzowi przez pocisk głowa, krzyczy, tocząc się niby kula: „Niechaj wszyscy żołnierze zawsze myślą o tem, że najpierw obowiązek, a przyjemność potem”. Co czyniło w tym czasie okaleczone ciało żołnierza? Potrafię wyobrazić je sobie, jak pracowicie układa program tegorocznego festiwalu. Robiono to z zapałem, lecz na pewno bez głowy.
- To oni tworzyli niezwykły koloryt krakowskich ulic i placów. Pamiętacie ich?
- TAK Kraków wyglądał jeszcze 15 lat temu. To rok 2007. Aż trudno uwierzyć!
- Horoskop na wrzesień 2022 dla wszystkich znaków zodiaku
- Niezwykła wieś z Małopolski znów jest gwiazdą internetu
- 15 objawów, które świadczą o tym, że możesz być zakażony nowym subwariantem Omikronu
