Po pierwszym ćwierćfinale w Krakowie koszykarki „Białej Gwiazdy” prowadziły w rywalizacji z toruniankami 1:0. Kibice w Toruniu liczyli jednak, że ich ekipa będzie w stanie przedłużyć ćwierćfinałową serię. Tymczasem okazało się, że wiślaczki na wyjeździe zagrały znacznie lepsze spotkanie, niż ostatnio we własnej hali. Pokazały, że potrafią grać rozsądnie i bardzo skutecznie. Od pierwszych minut świetnie w ofensywie prezentowała się Justyna Żurowska-Cegielska. Polka zdobyła tego dnia aż 20 punktów dla swojej ekipy.
Podopieczne Elmedina Omanicia tymczasem grały z mniejszą determinacją, niż w Krakowie. Nie broniły już tak agresywnie. Nie radziły sobie ze zdecydowanymi wejściami pod kosz DeNeshy Stallworth. Już do przerwy wiślaczki prowadziły 14 punktami. A w drugiej połowie tylko potwierdziły swoją dominację nad rywalem.
W półfinale Wisła Can-Pack zmierzy się ze Ślęzą Wrocław.
Energa Toruń - Wisła Can-Pack Kraków 72:88
(15:21, 20:28, 20:21, 17:18)
Energa: Ajavon 22, Taylor 15, Tłumak 10, Szczechowiak 3, Bogoje 0 – Misiek 14, Skorek 6, Macaulay 2, Idczak 0, Kudraszowa 0, Walich 0.
Wisła: Żurowska-Cegielska 20, Turner 13, Nicholls 10, Ouvina 10, Ziętara 6 – Stallworth 21, Szott-Hejmej 8.