Najwięcej antysemickich bazgrołów pojawiło się przy ul. Lea 75. - Prędzej czy później dojdzie tu do jakiegoś nieszczęścia, jak ostatnio na Kurdwanowie. Przecież takie pseudograffiti nie bierze się z niczego - mówi Dorota Piekarska, mieszkanka.
Kraków: sprawdź listę przychodni, które mają kontrakt z NFZ
- Dodatkowo kilka metrów dalej jest przedszkole i nasze dzieci codziennie muszą patrzeć na te obrzydliwe rysunki i teksty typu "spalić żydów"- dodaje kobieta. Obraźliwe bohomazy pojawiły się również m.in. przy ul. Królewskiej oraz w okolicy
akademikówprzy ul. Bydgoskiej. - To nie są już zwykłe kibicowskie graffiti, tylko pełne nienawiści napisy, za które ich autorzy powinni być karani - mówi Tadeusz Kaliszewski, mieszkaniec ul. Bydgoskiej.
Jak zapewniają w straży miejskiej, po interwencji "GK" na miejsce od razu wysłany został
patrol. - Zwrócimy się natychmiast do zarządców budynków, na których pojawiły się te napisy, aby je zamalowali - zapewnia Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej. - Mamy już zapewnienie zarządcy bloku przy ul. Lea 75, że bohomaz zniknie jak najszybciej - dodaje.
Niewykluczone, że w zamalowywanie wulgaryzmów zaangażowani zostaną także więźniowie, którzy po sygnałach "GK" usunęli już szpecące napisy z kilku szkół, m.in. ze SP nr 162. W okolicy pojawić ma się również więcej patroli, szczególnie wieczorami. - Jest szansa, że będą to wspólne patrole straży miejskiej i policji - dodaje Anioł.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: Skatował go za kobietę