Pani Marta Mróz, która mieszka przy rogu ulic 29 Listopada i Wileńskiej, zwraca uwagę na problem, który każdego roku pojawia się podczas sylwestra. - Po całym osiedlu chodzą chłopaki z petardami, strzelają, straszą psy i dzieci. Zdarzyło się raz, że petarda zraniła dziecko. Czy w tym roku także mamy przez to cierpieć? - pyta mieszkanka.
Marcin Warszawski ze straży miejskiej podkreśla, że w newralgicznym okresie strażnicy zwrócą uwagę na ten teren. - Prosimy także o zgłaszanie takich przypadków w momencie, gdy one się dzieją. Mamy możliwość bezpośredniej interwencji. Za zakłócanie spokoju grozi mandat do 500 zł.