Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kuriozalne obrady Rady Gminy w Mucharzu. Zrzekli się pieniędzy za sesję, która nie miała żadnego sensu

Bogumił Storch
Bogumił Storch
Radni Gminy Mucharz
Radni Gminy Mucharz foto R.Kadela, P.Paździora
Radni z Mucharza (powiat wadowicki) odbyli nikomu niepotrzebną sesję. Ostatecznie podeszli do całej sprawy samokrytycznie i postanowili zrzec się diet za uczestnictwo w obradach.

Tak dziwacznych obrad rady gminy nie pamiętają chyba najstarsi mieszkańcy Mucharza.

Najpierw radni zwołali sesję, trzynastą w tej kadencji, w trybie nadzwyczajnym. Obrady szybko przerwano, zarządzono przerwę a po niej zrezygnowano z dalszego obradowania. Radni, z obawy przed gniewem mieszkańców, bo wszystko było transmitowane w internecie, postanowili nie pobierać pieniędzy za taką pracę w samorządzie.

Co była tak pilne, że nie mogło czekać do kolejnych obrad, które zgodnie z rozpisanym kilka miesięcy wcześniej harmonogramem, zaplanowano dopiero na marzec?

Radni Gminy Mucharz
Radni Gminy Mucharz foto R.Kadela, P.Paździora

Została ona specjalnie zwołana na wniosek siedmiu radnych opozycji (byli to: Jan Łach, Witold Wata, Jolanta Siemieniec, Małgorzata Pilarczyk, Robert Gruca, Monika Radwan i Marta Czechowicz). Chcieli odwołać przewodniczącego rady, Mirosława Wójcika. Wnioskodawcy uzasadniali swoją decyzję tym, że przewodniczący swoją aktywność ograniczył jedynie do krytyki wszystkich działań samorządu. Zarzucali mu także to, że dąży do zdyskredytowania "wszystkich osób, które cokolwiek robią dla gminy".

- Przecież mogli z tym zaczekać do planowanej sesji, ale uparli się, żeby zrobić to jak najszybciej, nie wiadomo z jakiego powodu a że przepisy to umożliwiają, więc z tego skorzystali - mówi jeden z radnych, który wniosku o odwołanie przewodniczącego nie podpisał.

W środę, 26 lutego, o godz. 8.30, w Urzędzie Gminy w Mucharzu zwołano nadzwyczajną sesję. Jako, że jej termin wyznaczono na tak wczesną porę, to większość z radnych musiała wziąć wolne w pracy. Zaspani radni, nieprzyzwyczajeni do debatowania o poranku ziewali za stołem w sali konferencyjnej, a gdy już mieli zaczynać dyskusję o kompetencjach przewodniczącego Wójcika, to przerwali pracę.

Głos zdążył zabrać tylko jeden z radnych, Ireneusz Targosz, który zawnioskował o wycofanie z obrad punktu o odwołaniu przewodniczącego. - Dla mnie przedstawione uzasadnienie autorstwa wnioskodawców jest niepełne - stwierdził.

Zamiast kłócić się na ten temat albo debatować nad poprawą jakości pracy samorządu radni, niewykluczone, że myśląc już o łyku kawy na rozbudzenie zarządzili godzinną przerwę w rozpoczętych co dopiero obradach.

Radni Gminy Mucharz
Radni Gminy Mucharz foto R.Kadela, P.Paździora

Gdy już rajcy wrócili na salę, to od razu poparli 13 głosami „za” wniosek radnego Targosza o wycofanie z obrad punktu dotyczącego odwołania przewodniczącego. Jako, że radnych gminy Mucharz jest 15, to jasnym się stało, że także ci, którzy zwołali nadzwyczajną sesję o poranku, po godzinnej przerwie, postanowili jednak nikogo nie odwoływać.

To miał być jedyny punkt obrad, więc radnym nie pozostało im nic innego jak pokwitować obecność i wrócić do domów.
- Wyglądało to tak, jakby spotkali się tylko po to, żeby zaliczyć szybko sesję, wziąć sobie dietę i jeszcze dzień wolnego w pracy. W ostatniej chwili przyszło opamiętanie, że cała sesja jest nagrywana i transmitowana. Byłby wstyd na wszystkie sołectwa gminy. Nikt nie chciał być przecież uznany za lenia i cwaniaka - opowiada jeden z mieszkańców Mucharza, który relację z tych dziwnych obrad oglądał "na żywo" w internecie.

Radni wspólnie postanowili zrzec się wynagrodzenia za te obrady. Normalnie otrzymują po ok. 300 zł miesięcznie, ale że w lutym jedną sesję już zorganizowali, to oddadzą tylko połowę tej sumy: po ok. 150 zł każdy. Trzeba jednak zaznaczyć, że prezydium rady zarabia więcej: zastępca przewodniczącego ok. 600 zł, a przewodniczący ok. 1000 zł.
To oznacza, że piętnastu radnych i dwóch członków prezydium w radzie, skasowało by łącznie za takie bezsensowne obrady łącznie ponad trzy tysiące złotych.

To wcale nie jest mało! Mucharz to jedna z najbiedniejszych gmin w powiecie, te pieniądze lepiej będzie wydać na przykład na jakiś drobny remont w szkole

komentują mieszkańcy.

Radni, dzięki zrzeczeniu się części wynagrodzenia, uchronili się więc przed gniewem wyborców.

Ta sesja powinna przynieść refleksję

podsumowała Marta Czechowicz, wiceprzewodnicząca Rady Gminy w Mucharzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska