Magdalena Ziętara o problemach Wisły: Mam nadzieję, że wszyscy się dogadają

Koszykarki Wisły Kraków od kilku tygodni przygotowywały się do sezonu EBLK, który miały rozpocząć w sobotę 5 października meczem z wrocławską Ślęzą. Tymczasem okazało się, że inauguracja została przełożona, bo Wisła nie miałaby jak wystawić drużyny w tym spotkaniu. Wszystko z powodu problemu z rejestracją zawodniczek, co wiąże się ze sporem z byłą rozgrywającą Dominiką Owczarzak.

Zawodniczka – występująca pod Wawelem w sezonie 2017/18 - zgłosiła do światowej federacji FIBA sprawę spornych zaległości Wisły wobec niej. - Zapadła decyzja o tym, że klub winien się z zawodniczką rozliczyć – przyznał prezes TS Wisła Rafał Wisłocki. Dopóki strony nie dojdą do porozumienia, Wisła nie może zarejestrować do gry w lidze większości nowych koszykarek. - Mam nadzieję, że ta sprawa z Dominiką zostanie rozwiązana, że obie strony się dogadają. I że za tydzień będziemy mogły zainaugurować sezon na własnym parkiecie z Artego Bydgoszcz – mówi Magdalena Ziętara. Kapitan Wisły przyznaje, że dla zespołu nie są to łatwe chwile. Praktycznie pewne jest przełożenie również meczu z ENEA AZS Poznań, planowanego pierwotnie na 9 października.

- Wiadomo, nie jest to komfortowa sytuacja. Po to się spotkałyśmy pod koniec sierpnia, by ten sezon zacząć planowo, meczem na własnym parkiecie ze Ślęzą. Od początku tygodnia przygotowywałyśmy się taktycznie pod wrocławski zespół. Ale w czwartek podczas treningu dowiedziałyśmy się, że mecz zostanie przełożony na listopad z takich, a nie innych względów. Są to niezałatwione sprawy z przeszłości, nie mające nic wspólnego z naszą obecną drużyną – podkreśla Ziętara.

Zespół Wisły stara się podejść do sytuacji profesjonalnie, pozostać zmotywowanym i nie dać się wątpliwościom. Mimo, że wiadomość o problemach z inauguracją sezonu spadła na trenera i zawodniczki niespodziewanie. - Trener Stefan Svitek jest w tym wszystkim bardzo pozytywny. Nie daje po sobie poznać, że coś jest nie tak. To zamieszanie nie wpływa na jego podejście. Zapowiedział nam, że dalej mocno trenujemy i pracujemy. Nie zmienił planu treningów, skupiamy się na tym, by naszą grę poprawić – zapewnia kapitan Wisły.

Ziętara grała w Wiśle w sezonie 2017/18 i doskonale pamięta całą sytuację z Owczarzak. Rozgrywająca w jednym ze spotkań doznała kontuzji kolana. Konieczna była operacja i tu zaczęły się spory z klubem. Później powstał spór o kwotę wypłat należnych z tytułu kontraktu, koszty itd.

- Wiem, że klub miał wtedy swoją wersję, a zawodniczka swoją. Pewne jest to, że Dominika po tym urazie wyjechała. Według wersji klubu, miała nie poinformować, że jedzie na operację – wspomina Ziętara. - Ale przez półtora roku ta sytuacja nie odbijała się w żaden sposób. Jak rozmawiałam na ten temat z Dominiką, to nie mówiła, że pójdzie z tym do trybunału [do Koszykarskiego Trybunału Arbitrażowego uznawanego przez FIBA, czyli BAT – przyp. JUK].

Teraz w najtrudniejszej sytuacji jest sam zespół Wisły – zawodniczki i trener. Tym bardziej, że to nie jedyne problemy klubu, bo sekcja koszykarek od kilku miesięcy zmaga się z kłopotami finansowymi. - Nie jest łatwo, wszyscy mówią, że brakuje nam pewnej kwoty, żeby sezon spokojnie dograć do końca. Ale podkreślam – trener Svitek w tym wszystkim zachowuje się bardzo profesjonalnie. On też swoje już w Polsce przeżył. Nie chce nastrajać drużyny negatywnie. Nie patrzy więc na okoliczności zewnętrzne, bo wie, po co się jako zespół spotkaliśmy – wyznaje Ziętara. - Dlatego wytłumaczył zawodniczkom wszystko na spokojnie, dziewczyny z zagranicy też to zrozumiały. Powiedziały, że nie mogą się doczekać pierwszego spotkania. Szkoda, że to będzie odłożone w czasie, ale dziewczyny są wyrozumiałe – przekonuje kapitan „Białej Gwiazdy”.