Dramatyczny mecz Cracovii w Łęcznej
O ich sukcesie zadecydował ostatni mecz ligowy, w Łęcznej z Górnikiem, wygrany 2:1 w dramatycznych okolicznościach po golu Wiktora Łuczyka w 4 min doliczonego czasu gry.
- Straciłem głos – mówi trener zespołu Michał Guja. - Emocje były niesamowite! Znaliśmy doskonale wyniki w tej kolejce i wiedzieliśmy, że wszystko zależy od nas. Można było „przyklepać” tę pierwszą lokatę tydzień wcześniej, ale przegraliśmy ze Stalą Rzeszów 1:2. Było więc trochę emocji. Mieliśmy kolosalną przewagę, oddaliśmy mnóstwo strzałów na bramkę rywala, było pięć sytuacji sam na sam, a sami straciliśmy gola w 8 min po rzucie rożnym. Wyrównał Hyla w 20 min, a od 75 graliśmy w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Tkaczuka.
Guja pierwszy rok prowadzi tę drużynę. Komponował ją z zawodników, którzy już byli w klubie, a także z nowych.
- Zespół jest złożony pół na pół z wychowanków i tych, którzy zostali znalezieni przez skautów – mówi trener. - Z niepokojem przystępowaliśmy do wiosennych gier, bo Jan Ziewiec, wyróżniający się zawodnik, przeszedł do drużyny U-18 trenera Andrzeja Paszkiewicza, a Olek Hołda doznał zerwania więzadeł krzyżowych w kolanie. Obaj tworzyli parę stoperów i trzeba było szukać innych rozwiązań. Ściągnęliśmy Nikodema Wszołka z Bronowianki, który wyrósł na lidera obrony, grał wszystkie mecze, stale się rozwijał.
Chłopcy z SMS, ale nie wszyscy
Niektórzy, jak Michał Kęska, przeszli z zespołu rezerwowego, który prowadzi Sebastian Lutak. Kęska stał się podstawowym zawodnikiem zespołu.
- To był sygnał dla wszystkich, że można awansować z drugiego, do pierwszego zespołu – mówi Guja.
Liderem tej drużyny jest Hyla, kapitan, boczny obrońca, chłopak z niesamowitym charakterem. Silny mentalnie.
Większość zespołu to uczniowie Szkoły Mistrzostwa Sportowego, ale nie wszyscy.
- W związku z tym mamy problem, by zrobić np. trening przed południem – dzieli się informacją Guja. - Ale radzimy sobie, spotykamy się wszyscy w innych godzinach.
Uważam, że nie byliśmy faworytem, ale wyprzedziliśmy Wisłę. - Wiedzieliśmy, że druga część sezonu będzie trudniejsza i tak było. Dotarliśmy się jako zespół i gramy o wysokie cele.
O finał z Lechem w środę i niedzielę
Pierwsza odsłona walki o medale już w środę o godz. 17. Piłkarze Cracovii jadą do Poznania we wtorek. Rewanż w niedzielę o godz. 17 w Rącznej. Zwycięzca awansuje do finału, w którym zmierzy się z wygranym z pary: UKS SMS Łódź – Raków Częstochowa. Przegranym zostaną brązowe medale MP.
- Zbieramy informacje o rywalu, liczę się z tym, że Lech „rzuci” do rywalizacji chłopców z rocznika 2004, którzy grali w CLJ U-18. W Lechu są nastawieni na sukces. Ale my jesteśmy nieobliczalni, wierzę, że wygramy. Nie boimy się! - deklaruje Guja.
- Tak mieszka Mariusz Pudzianowski. Zobaczcie zdjęcia!
- Oszałamiająco piękne WAGs w polskim futbolu. Znów pojawią się na trybunach!
- Wisła sfinalizowała kolejne wzmocnienie z zagranicy
- Mecz za meczem na Euro 2020. Sprawdź, kiedy je oglądać
- Race pod Wawelem i na Błoniach. Tak fani Cracovii świętowali jubileusz klubu!
- Wakacje piłkarzy Cracovii i Wisły. Był ślub! ZDJĘCIA
