Szybko trzeba zadbać o to, by pod Wawel spłynął jak największy strumień unijnych pieniędzy. Na podjęcie czekają ważne, kluczowe decyzje, chociażby w sprawie strefy czystego transportu, która może obowiązywać od 1 lipca. Prezydent wraz z radnymi musi określić, czy zmienia ten termin i czy pozostawia strefę obejmującą cały Kraków. Przy tej sprawie powinny się pojawić pieczątki „pilne”, „priorytet”.
Czas też podjąć ostateczną decyzję, czy budujemy metro, premetro, czy tunel pod centrum dla tramwajów. Wielkim wyzwaniem będzie znalezienie zewnętrznego finansowania dla tego przedsięwzięcia. Tu prezydent elekt musi się wykazać zdolnościami negocjacji z rządem.

Miliardy potrzebne są też na budowę brakujących tras Pychowickiej i Zwierzynieckiej z tunelem pod wzgórzem św. Bronisławy. Czas na odpowiedź, czy powstaną te drogi i kto za nie zapłaci.

Trudno natomiast sobie wyobrazić, by przez pięcioletnią kadencję nie wybudowano chociaż dwóch nowych linii tramwajowych na Azory i Złocień.

Skoro mają być wprowadzane rozwiązania uspokajające ruch, to trzeba będzie przeglądnąć i zweryfikować program budowy parkingów.
Jeżeli jesteśmy już przy planowaniu, to potrzebne są strategiczne decyzje, w których rejonach mają powstać duże parki, a gdzie nowe osiedla, rozwiązujące chociaż częściowo problem braku mieszkań.

Do nowego prezydenta będzie też należeć decyzja, czy Kraków pozostawia plany Nowego Miasta, czyli dzielnicy wieżowców w Płaszowie i na Rybitwach. Najbliższe lata powinny być też czasem, w którym w końcu uda się zagospodarować atrakcyjne tereny Wesołej.
Aleksander Miszalski zapowiedział, że zamierza ważne decyzje konsultować z mieszkańcami. Symbolem jego kampanii była ławka dialogu. Mogłaby stanąć przed magistratem w otoczeniu zieleni, aby w takiej atmosferze można było porozmawiać o mieście, albo chociaż przysiąść i podumać, czy gramy w jednej lidze z Mediolanem, czy wciąż gonimy rumuńskie miasto Kluż-Napokę, gdzie już ruszyły prace związane z budową metra.
Raport WEI: Samochód konkurencyjny względem zbiorkomu
