"Wśród dominujących gatunków są lipy drobnolistne, klony polne, dęby szypułkowe, brzozy i graby – to jeśli chodzi o drzewa. W przypadku krzewów przeważają irgi płożące, tawuły szare i róże short track" - dodają urzędnicy i pokazują zdjęcia.
I jak to z tzw. nasadzeniami zastępczymi bywa, przy inwestycjach pojawiają się nieduże drzewka w dużej liczbie, bo małych po prosty zmieści się więcej. Zapewne cześć z nich uschnie, a te które przetrwają będą rosły, rosły i rosły, ale długo jeszcze nie staną się dużymi drzewami. A niestety takie znikają podczas miejskich inwestycji, by tu mógł pojechać tramwaj, tam rowerzysta po ścieżce, a jeszcze gdzie indziej samochód dodatkowym pasem ruchu - coś za coś.
Problem jednak w tym, że często można ograniczyć rozmach inwestycji - o to postulowali protestujący przeciwko projektowi linii tramwajowej do Mistrzejowic, kiedy podjęto najpierw decyzję o wycince w rejonie Młyńskiej, a następnie o wycince w rejonie Lublańskiej. Sporo też zebrało się protestujących przeciwko usunięciu pięknych drzew wzdłuż al. 29 Listopada, naprzeciwko Uniwersytetu Rolniczego. Czy naprawdę ścieżka rowerowa w tym miejscu kosztem drzew... była potrzebna.
I budowa kładki Kazmierz Ludwinów - tu też wycięto drzewa by można było zrobić przyczółek pomostu. Przykładów jest o wiele więcej, a to tylko miejskie inwestycje. Inwestorzy budujący wielkie osiedla też dorzucają swoje jeśli chodzi o likwidację zieleni w mieście.
A nasadzenia zastępcze... Pamiętajmy, że nie muszą pojawiać się w tej samej okolicy, w której drzewa zniknęły. Były przypadki, że wycinano drzewa tam gdzie było ich już niewiele, a w zamian zasadzano je w... lesie.
Taki mamy klimat...
Przetworzona żywność jest jak narkotyk!
