MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Oszukał mieszkańca Bukowna. Ma mu oddać ponad 200 tys zł.

Artur Drożdżak
Artur Drożdżak
Jacek A. ma już prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie za oszustwo
Jacek A. ma już prawomocny wyrok Sądu Apelacyjnego w Krakowie za oszustwo Artur Drożdżak
61-letni Jacek A. ma wyrok krakowskiego sądu skazujący go na półtora roku więzienia w zawieszeniu na pięć lat. Oskarżony musi oddać 219 tys. zł, które wziął jako zaliczkę za wykonanie prac budowlanych u inwestora w Bukownie koło Olkusza. Orzeczenie jest już prawomocne.

FLESZ - Pensje posłów wyższe niż sądzimy. Dzięki dodatkom

od 16 lat

Biznesmen z Bukowna chciał wybudować stację recyklingu pojazdów i w tym celu nawiązał współpracę z Jackiem A., właścicielem firmy z Warszawy. Inwestor podpisał z nim 21 sierpnia 2014 r. umowę, w której wykonawca zobowiązał się do zaadaptować halę do recyklingu aut, montażu tam separatora i utwardzenie nawierzchni.

Biznesmen uwierzył, że wykonawca ma doświadczenie w tej branży, zespół ludzi i sprzęt do wykonania inwestycji. Jacek A. stwarzał wrażenie osoby zamożnej i kompetentnej. Twierdził przy okazji, że ma pensjonat na Śląsku który zamierza rozbudować.

Przed wzięciem zaliczki od inwestora pokazał mu dokumenty, że dysponuje mieszkaniem w Warszawie i w razie niewywiązania się z umowy ta nieruchomość przejdzie na własność zleceniodawcy. Dopiero wtedy biznesmen dał Jackowi A. 219 tys. zł zaliczki. Po tym fakcie oskarżony zaczął unikać biznesmena i zmieniał telefony. Nie czuł potrzeby wyjaśnienia dlaczego nie podejmuje żadnych prac budowlanych związanych z inwestycją.

Biznesmen wystąpił przeciwko niemu na drogę sądową i wygrał sprawę cywilną. Sąd rejonowy wydał nakaz zapłaty pobranej zaliczki i dodatkowo 9 tys. zł odsetek. Komornik w Warszawie próbował wyegzekwować całą kwotę, ale mu się to nie udało i postępowanie umorzył, bo egzekucja okazała się bezskuteczna. Jacek A. zapewniał ciągle, że uznaje dług, ale nic z tego nie wynikało.

Biznesmen zawiadomił więc prokuraturę o oszustwie. Wtedy Jacek A. przysłał mailem przysłał biznesmenowi harmonogram spłat długu i kopię przekazu pocztowego 10 tys. ale ten okazał się fałszywy.
Śledczym Jacek A. przyznał, że wziął pieniądze, ale potem, z powodu, choroby, prowadzenie spraw finansowych zlecił znajomemu Damianowi. Tan ukradł mu 200 tys. zł i zniknął. Jacek A. nie zgłosił jednak policji faktu kradzieży. Przez prawnika przedłożył wniosek o dobrowolne poddanie się karze roku więzienia w zawieszeniu na 3 lata.

Sąd Okręgowy w Krakowie skazał Jacka A. na półtora roku więzienia w zawieszeniu na 5 lat i zapłatę 6 tys. zł. Nakazał mu też w ciągu 3 miesięcy od uprawomocnienia się wyroku w sprawie karnej, wykonanie orzeczenia w sprawie cywilnej, czyli zwrot pożyczonych pieniędzy z odsetkami.

Sąd stwierdził, że wina mężczyzny nie budzi wątpliwości. Zawarł umowę bez zamiaru je realizacji i w sposób zaplanowany stworzył wrażenie człowieka zamożnego i zaradnego, by wzbudzić zaufanie kontrahenta
Zdaniem sądu niewiarygodnie brzmiały twierdzenia oskarżonego, że został okradziony przez bliżej nieokreślonego Damiana. Nie dał mu też wiary, gdy mówił, że z biznesmenem zawarli tylko pozorną umowę, by uzyskać dotację unijną. Faktycznie Jacek A. tej dotacji nie zdobył.

Za łagodzące sąd przyjął przyznanie się do winy, dotychczasową niekaralność i fakt, że faktycznie oddał 10 tys. zł z pobranej kwoty. W apelacji oskarżony chciał uniewinnienia, ale Sąd Apelacyjny w Krakowie wyroku nie zmienił, jest prawomocny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska