Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Posiadacze prywatnego świata

profesor Ryszard Tadeusiewicz
fot. archiwum
U ludzi normalnych rozprzęgnięcie świata wewnętrznego i zewnętrznego następuje w okresie snu. Natomiast u ludzi cierpiących na różne choroby umysłowe więź między obiektywną rzeczywistością a jej subiektywnym odczuwaniem bywa zerwana lub zniekształcona także na jawie.

Bywa, że do osoby, którą kochamy, mówimy: Chciałbym Ci dać cały świat! To piękne, chociaż nierealne. Świat jest przecież wspólny - należy do wszystkich, więc nikt nie może sprawić, by stał się on własnością tylko jednej osoby. Może to i lepiej? Czy posiadanie prywatnego świata byłoby źródłem szczęścia? Niestety, nie! Możemy się o tym przekonać na przykładzie ludzi, którzy taki prywatny świat posiadają.

Czy jest możliwe, by człowiek miał swój własny, prywatny świat? Przecież rzeczywistość, która nas otacza, jest jedna i niepodzielna!
A jednak każdy z nas ma taki świat. Dokładniej - każdy żyje w dwóch światach. Jeden z nich jest światem realnym, materialnym, obiektywnym - i oczywiście wspólnym dla wszystkich istot. Drugi jest zwykle nieuświadomiony. Jest on światem prywatnym, subiektywnym, unikatowym, niepowtarzalnym. Jest to świat, który kreuje i formuje nasz umysł. Gdy się nad tym zastanowić, to trzeba przyznać, że subiektywnie żyjemy właśnie w tym drugim świecie. On jest dla człowieka ważniejszy, niż ten obiektywnie istniejący.

W tym świecie naszego umysłu nie ma obiektywnego światła. Są tylko wrażenia blasku, barwy, kształtu i ruchu, rejestrowane przez nasz mózg. Nie ma dźwięków. Są tylko ich ślady w naszej świadomości, składające się na mowę, muzykę - lub na nieznośny hałas. Nie ma bólu, jest tylko jego doznanie. Nie ma nawet realnych fizycznych działań i ich skutków. Jest tylko świadomość wykonanych czynności i rejestrowane przez zmysły zmiany w otoczeniu, będące ich następstwami.

Zwykle zbiór naszych wrażeń, budujący świat wewnętrzny, jest identyczny ze zjawiskami, procesami i działaniami mającymi miejsce w świecie realnym. Dlatego na co dzień nawet nie myślimy o tej dwoistości. Świat po prostu jest, a nasz mózg dostarcza nam o nim wiadomości. I tyle!

Jednak choroba może powodować, że nie zobaczymy lub nie usłyszymy tego, co realnie istnieje w naszym otoczeniu. Może też sprawić, że widzimy i słyszymy rzeczy niemające odpowiednika w świecie realnym (halucynacje). Możemy odczuwać ból, choć nie ma żadnej przyczyny. Możemy nie odczuwać bólu, mimo odniesionych ran. Możemy wykonywać różne czynności nie mając świadomości, że to robimy, albo możemy mieć przeświadczenie, że coś zrobiliśmy - chociaż w istocie żadna taka akcja nie miała miejsca.

U ludzi normalnych rozprzęgnięcie świata wewnętrznego i zewnętrznego następuje w okresie snu. Natomiast u ludzi cierpiących na różne choroby umysłowe więź między obiektywną rzeczywistością a jej subiektywnym odczuwaniem bywa zerwana lub zniekształcona także na jawie.

Obie wskazane sytuacje dowodzą, że nasza świadomość nie ma bezpośredniego kontaktu ze światem realnym. Wszystko, co widzimy, słyszymy, odczuwamy i wiemy o świecie i o nas samych - jest produktem naszego mózgu. U większości ludzi ich zmysły i mózg działają tak dobrze, że wręcz trudno jest im uświadomić sobie, jak przemożną grają one rolę. Pełniąc rolę pośrednika pomiędzy świadomością a rzeczywistością, w której żyjemy, robią to tak idealnie, że są niezauważalne. To tak, jakby pomiędzy światem zewnętrznym a Twoim umysłem była szyba - ale idealnie przezroczysta. Nie widzisz jej, chociaż ona tam jest.
Tę "szybę" można zobaczyć, gdy się pojawi na niej rysa, gdy się pobrudzi, gdy zajdzie mgłą. Taką "rysą", "plamą" lub "mgłą" w naszym mózgu są choroby psychiczne.

Osoba cierpiąca na chorobę psychiczną ma właśnie to, o czym mówiłem na początku felietonu. Ma swój własny świat. Inny od świata innych ludzi. Czasem niosący subiektywne poczucie euforii ("szczęśliwy jak wariat"), ale zwykle strącający chorego w otchłań izolacji, lęków i rozpaczy.

Rozważmy przykład. Coraz powszechniejszą chorobą umysłową jest autyzm (ASD). Najczęściej mamy z nim do czynienia jako z wczesnodziecięcym zaburzeniem czynności mózgu, w którym dziecko wykazuje zainteresowanie przedmiotami, ale nie ludźmi. Autyzm polega na zamykaniu się chorego w świecie własnych przeżyć, co powoduje jego odcięcie od świata rzeczywistego. Do podstawowych objawów autyzmu należy ograniczenie zainteresowań, niezdolność zaakceptowania i realizowania norm społecznych, niezdolność do adaptacji.

Autyzm staje się coraz częstszy. W USA proporcja dzieci dotkniętych autyzmem wzrosła miedzy rokiem 2000 a 2008 z 1/150 do 1/88. Wynika z tego, że przynajmniej co setny rodzący się człowiek ma fatalną skłonność do życia we własnym, chorobowo zmienionym, zamkniętym świecie.

Autyzm diagnozuje się u małych dzieci, ale nie oszczędza on także dorosłych. Podręczniki mówią, że osoba dotknięta autyzmem ma trudności w widzeniu spraw z perspektywy innej osoby. Nie rozumie i nie chce rozumieć, że ktoś może mieć inne wiadomości, uczucia i cele niż ona.

Rozejrzyjmy się uważnie dookoła. Czy przypadkiem w otoczeniu nie ma takich właśnie osób? Oni żyją w swoim własnym świecie. Czasem stworzonym przez chorobę, czasem przez egoizm. Tylko czy ci posiadacze prywatnego świata są szczęśliwi?

***
Autor: biocybernetyk, automatyk, prof. dr hab. inż., trzykrotny rektor AGH, członek wielu organizacji krajowych i zagranicznych, m.in. PAN, PAU, Rosyjskiej Akademii Nauk Przyrodniczych.

Skandaliczna obsługa kibiców - Wisła Kraków przeprasza - przeczytaj!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska