Przypomnijmy, że Tomasz Jażdżyński w swoim liście zwrócił uwagę na fakt, że miasto Kraków w porównaniu do innych miast nie pomaga w zbyt dużym stopniu swoim klubom sportowym. Wymieniał przykłady, poddał również pod dyskusję swój pomysł jak miasto na podstawie specjalnego programu mogłoby krakowskie kluby sportowe wspierać. Pisaliśmy o tym szerzej w tym miejscu.
Jażdżyńskiemu odpowiedział Aleksander Miszalski, który opublikował również list otwarty. Przyznał w nim rację Jażdżyńskiemu, że miasto nie powinno pomijać wsparcia dla sporty profesjonalnego. Kandydat na prezydenta Krakowa napisał m.in.: Jest dla mnie całkowicie jasne, że sukcesy profesjonalnych sportowców, występujących w barwach krakowskich klubów sportowych mogą przynosić miastu wiele korzyści wizerunkowych. Przede wszystkim stanowią jednak motor napędowy całego miejskiego ekosystemu upowszechniania kultury fizycznej, począwszy od promowania aktywności sportowej wśród młodych ludzi, a skończywszy na wspieraniu mniejszych podmiotów w formie działań patronackich.
Miszalski deklaruje też: (…) zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby istotnie odmienić politykę miasta w zakresie wsparcia klubów uczestniczących w rozgrywkach profesjonalnych.
