https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tak Niepołomice powitały ekstraklasę! "Idziemy wszyscy, bo Puszcza to rodzinny klub"

Redakcja Kraków
Wideo
od 12 lat
Pozdrawiają znajomych i nieznajomych, machają do siebie szalikami zielono-żółtymi lub niebieskimi, fotografują się nawzajem. Puszcza meczu nie wygrała, a wszyscy w Niepołomicach świętowali. Oto Puszcza wróciła na swój stadion. - Wreszcie chłopaki grają w domu! - oznajmia jeden z kibiców na Rynku tego podkrakowskiego miasteczka. Tak, Puszcza Niepołomice, będąc w ekstraklasie po raz pierwszy grała na swoim stadionie. Co mieszkańcy całej gminy uważają za święto. Kibicowali od rana, chociaż mecz zaczął się w południe.

Moda na dziś: żółto-zielony lub niebieski

W niedzielę najmodniejszymi kolorami w Niepołomicach były żółto-zielony lub niebieski. Tych barw trzymała się większość przechodniów na ulicach. Kto nie miał nic w takich kolorach, to kupował w budkach, sklepikach, na stoiskach.

- Moja ciocia ma nawet samochód w zielonym kolorze - informuje nas z entuzjazmem kilkuletni chłopiec. Wierzymy mu na słowo.

W małym mieście, wielki klub! - takie hasło powtarza wiele osób w Niepołomicach. - Kto jest autorem tych słów? - Nie wiadomo. Jakiś dobry obserwator i wspaniały kibic - mówi nam z uśmiechem jedna z młodych kobiet.

Niepołomice to niewielkie miasteczko. Liczy, według najnowszych danych, nieco ponad 17 tys. mieszkańców, a cała gmina to niespełna 33 tysiące osób. W tę niedzielę świętują chyba wszyscy. Dorośli i dzieci, nawet te kilkuletnie oraz seniorzy, kobiety i mężczyźni, ci którzy się znają na piłce nożnej i ci, którzy niewiele o niej wiedzą. Wystarczy im tyle, że zawodnicy z ich miasta odnoszą sukcesy, a teraz grają na swoim stadionie.

- Kibicujemy Puszczy Niepołomice, bo to klub, który zasługuje na najlepsze. Przez ekstraklasę promuje Niepołomice, okolicę i cały region. My jesteśmy z Węgrzc Wielkich z sąsiedniej gminy Wieliczka, ale sercem z Puszczą. Tu w juniorach starszych gra nasz syn. Tu kibicujemy i cieszymy z sukcesów - mówią Ewa i Piotr Gadowscy. Pani Ewa przyciska do siebie szaliki klubowe, które trzyma w ręku.

Rodzinny klub, rodzinna radość

Tuż za nimi idą Mateusz, Kinga i Zbyszek, kibice z Woli Batorskiej, miejscowości tuż za Niepołomicami. Są już poprzebierani: koszulki zielone, szaliki niebieskie lub zielone, czapki żółto-zielone. Są gotowi na radosne kibicowanie.

- Idziemy wszyscy, bo Puszcza to klub całej gminy, to rodzinny klub. Wszyscy się tu znają, zawodnicy, ich rodziny, znajomi, kibice. Wszyscy wspierają zawodników i cieszą się z ich gry. Tu nie chodzi o wielkie pieniądze, wielkie dochody, tu jest zabawa, radość, wspólne świętowanie - mówią Mateusz i Kinga.

Zbyszek dodaje: - Mało tego, u nas nie ma chuligaństwa, awantur, rozbojów. Tu nawet na stadionie nie słyszy się przekleństw. Oczywiście, czasem ktoś się złości, wyraża tę złość, ale bez wielkich wulgaryzmów.

- Chodzimy na mecze z dziećmi, bo dla nas to wydarzenia rodzinne - mówią kibice niepołomiccy.

Zaznaczają, że grając na miejscu zawodnicy zapewniają atrakcję dla wszystkich mieszkańców. Niektórzy starsi kibice, seniorzy, jadą na rowerze lub idą pieszo. Przez wiele miesięcy nie oglądali meczów swojej drużyny na żywo, bo nie jeździli do Krakowa. Teraz mogą przyjść.

- My tu przychodziliśmy po meczach, które Puszcza grała w Krakowie, czy w jakimkolwiek innym mieście i świętowaliśmy u siebie. Bywało, że tak na odległość - opowiada nam pani Joanna, która idzie kupić nowy szalik synowi Stasiowi.

Autokar klubowy, przystanek obowiązkowy

Do meczu było jeszcze sporo więcej niż godzina, gdy w niedzielne przedpołudnie w Niepołomicach na Rynku zaczęło się robić tłoczno. Wielu kibiców przystawało i robiło sobie zdjęcia przy autokarze z wielkim napisem "PUSZCZA" i herbem klubu oraz logo miasta Niepołomice. Tu zatrzymywali się dorośli i dzieci. Zdjęcie tutaj było niemal obowiązkowym motywem w drodze na stadion.

Pan Norbert z dziećmi 4,5-letnią Hanią i 7,5-letnim Olkiem przyjechali z Krakowa. - Fotka przy autobusie klubowym i idziemy na stadion. Jesteśmy z Puszczą, bo ja pochodzę z Niepołomic - wyjaśnia szybko tata dwójki dzieci.

Niektórzy kibice pokonali znacznie dłuższą drogę, żeby przybyć na mecz niepołomickich "Żubrów". Tomasz, Sławek i Krzysztof przyjechali z Górnego Śląska do Niepołomic, bo oni też kibicują temu klubowi.

- Wstaliśmy przed świtem. Około 5 rano wyruszaliśmy, żeby przybyć tu na 12.15 na mecz Puszczy Niepołomice - mówi Zbyszek. - Tutejszy klub jest dla nas ważny, wyjątkowy. Niskobudżetowy MKS dostał się do ekstraklasy, radzi sobie z czołowymi drużynami - wyjaśnia Sławek. - Cenne jest jeszcze jedno, Puszcza gra mecze do końca. Nie rezygnuje z widowiska dla kibiców. Promuje swoje miasto, dziś gra wreszcie na własnym stadionie, a my kibice przyjeżdżamy zobaczyć ich miasto, ich stadion i cieszyć się z nimi - dodaje Krzysztof.

Moje miasto, mój klub

W samo południe ulicą Kusocińskiego zmierzały sznury samochodów na parking przy stadionie, natomiast ulica Szkolna była już wtedy zamknięta dla samochodów. Tędy zmierzały grupy pieszych, bo od tej strony jest główne wejście na stadion.

Pracownicy Referatu Promocji Urzędu Miasta i Gminy Niepołomice witali kibiców i "częstowali" zielonymi, uroczymi opaskami z napisem: "MOJE MIASTO, MÓJ KLUB".

- Świętujemy wszyscy i cieszymy się razem z naszymi zawodnikami. Celebrujemy ten fakt, że Puszcza wraca. Wreszcie mamy swoją drużynę u siebie. Podziwiamy ich oraz to, jak grają. Chcemy, pokazać dzieciom taką przyjazną formę kibicowania. Chcemy, żeby wszyscy kibice, wszyscy mieszkańcy poczuli, że są częścią tej radości - mówi Marta Makowska z Referatu Promocji UMiG Niepołomice.

Kibice podchodzą pod bramy stadionu. Za chwilę się zacznie mecz. Witają się, ściskają, przytulają, pozdrawiają przyjaciół, kolegów, znajomych, sąsiadów, nawet tych, z którymi widzieli się z rana. Tu jest atmosfera serdeczności, więc uśmiechów i uścisków nie brakuje.

- Historyczny moment dla Niepołomic. Nasi zawodnicy promują miasto, rozsławiają je. Każdy się cieszy z ekstraklasy. Miasto zaczyna żyć Puszczą. Zauważamy od pewnego czasu, że nastaje taka moda: ludzie młodzi, albo i nieco starsi oraz dzieci ubierają koszulkę naszego klubu. Kiedyś w Niepołomicach chodzili w koszulkach innych klubów z Polski lub świata, a dziś noszą koszulki Puszczy - mówi Dawid Woźniak, wiceprezes Stowarzyszenia Puszcza 23. - Z tego się cieszymy, dziś szczególnie, bo nasza drużyna gra u siebie, jest w domu.

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska