Do nietypowego zdarzenia doszło 28 grudnia. Wtedy to ratownik dyżurujący na Kasprowym dostał informację, że do Kotła Gąsienicowego zsunął się po śniegach turysta, gubiąc po drodze czołówkę i kijek. - Zgłaszający przekazali, że był on pod wpływem alkoholu i widzieli, jak po zatrzymaniu się w dolnej części Kotła ruszył w kierunku dolnej stacji - informuje TOPR.
Z Murowańca naprzeciw turyście wyjechał skuterem pełniący tam dyżur ratownik. W rejonie dolnej stacji ratownik spotkał schodzącego mężczyznę, który w czasie rozmowy nie przyznał się, że to on zsunął się do Kotła. Ratownik ruszył więc w górę. Zauważył ślad zsuwania się po śniegu i znalazł tam telefon, scyzoryk i papierosy. Nie odnalazł za to człowieka.
- Ratownik wrócił do schroniska, tam przejrzał znalezione rzeczy i znalazł w nich dokumenty, w tym dowód osobisty. Ze zdjęcia w dowodzie ratownik wywnioskował, że należą one do spotkanego mężczyzny - informuje TOPR.
Mężczyzna nie pojawił się w Murowańcu, ani nie zadzwonił. Wobec tego z centrali na Halę Gąsienicową wyjechało trzech ratowników a dwóch kolejnych wyruszyło przez Jaworzynkę na Halę Gąsienicową. Poszukiwania turysty trwały do godziny 4 rano. Bez efektu. W związku z tym informację o dokumentach przekazano rodzinie odnajdując numer w telefonie. Poproszono, by dali znać do TOPR jak będą mieli jakąś wiadomość od mężczyzny.
Ten zgłosił się sam. Następnego dnia zadzwonił rano do centrali TOPR. Zadzwonił, bo od rodziny dowiedział się o znalezionych dokumentach i telefonie.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
