Tatry. Ratownicy tatrzańscy również muszą ćwiczyć poszukiwanie ludzi pod śniegiem

Jak informuje TOPR, ostatnie szkolenie było 3-dniową unifikacją polegającą na przetrenowaniu scenariuszy jakie zdarzają się przy okazji wypadków w Tatrach zimą.

- Pierwszego dnia trenowano wszystkie techniki poszukiwania, sondowania oraz odkopywania ofiar wypadków lawinowych.
Kolejnym elementem unifikacji był transport poszkodowanych w noszach typu SKED w terenie śnieżno-skalnym przy użyciu lin dynamicznych oraz lin dyneema - dodaje TOPR.

Ostatniego dnia ratownicy uczyli się oceny ryzyka w terenie zagrożonym lawinami. Unifikacje są to okresowe szkolenia letnie jak i zimowe, które cyklicznie musi odbyć każdy czynny ratownik TOPR.

Obecnie w górach obowiązuje pierwszy stopień zagrożenia lawinowego. Choć jest to najniższy stopień zagrożenia lawinowego, TOPR przypomina, że to nadal stopień zagrożenia, a nie bezpieczeństwa.

- Pokrywa śnieżna w wyższych partiach Tatr jest zróżnicowana. Starszy, twardy śnieg został pokryty przez cienką warstwę śniegu świeżego, który nie jest związany z podłożem. Miejscami wiatr przeniósł śnieg, tworząc większe zaspy, w innych zaś miejscach wywiał go do warstwy skał lub starego śniegu. Powyżej górnej granicy lasu, niektóre szlaki mogą być nieprzetarte. Poruszanie się w warunkach zimowych, w wyższych partiach Tatr, wymaga bardzo dużego doświadczenia w zimowej turystyce górskiej oraz znajomości oceny lokalnego zagrożenia lawinowego i posiadania odpowiedniego sprzętu - raki (nie raczki!), czekan, kask, lawinowe ABC, wraz z umiejętnością posługiwania się nim - ostrzega Tatrzański Park Narodowy. - Na niżej położonych szlakach i drogach dojściowych do schronisk, śnieg jest na ogół mocno udeptany. Jest ślisko i występują oblodzenia, dlatego zalecamy zabrać ze sobą raczki oraz kijki.