W drugiej dekadzie stycznia w Dolnie Kieżmarskiej już po raz kolejny odbyło się zimowe szkolenie lawinowe dla opiekunów i psów, które uczestniczą w poszukiwaniu osób zaginionych i zasypanych przez lawiny. Było to szkolenie zawodowe, które koncentrowało się na organizacji akcji ratowniczych z udziałem czworonogów.
Akcja ratunkowa w lawinie to praca zespołowa. Biorą w niej udział ludzie, psy oraz sprzęt tj. helikopter. Zwierzę musi się przyzwyczaić do hałasu, a także nie bać się latania. Opiekun i pies są zespołem, który by dobrze spełniał swoje zadane - musi rozumieć się w pół słowa. Dlatego pies ratownik to także członek rodziny.
W trakcie szkolenia ćwiczone były rożne scenariusze poszukiwania - zarówno pojedynczych zasypanych jak i grupowych przypadków porwanych przez lawinę. Stopień trudności dobierany był w zależności od wieku i doświadczenia psów. Czworonogi ćwiczyły przeszukiwanie lawiny w ciągu dnia, jak i w godzinach nocnych.
Jednym z zadań wykonywanych przez psiaki było wykopanie poszkodowanego spod pokrywy śnieżnej, gdzie dodano chemiczno-syntetyczny zapach. Pies musiał zlokalizować zapach i dać znać szczekaniem opiekunowi, że znalazła miejsce.
W szkoleniu, oprócz opiekunów HZS, uczestniczyło trzech polskich ratowników TOPR z psami - 10-miesięcznym owczarkiem niemieckim Kromkiem, 1,5-rocznym owczarkiem holenderskim Bjornem oraz dwuletnim border collie Blakim.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
