Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wesoła w Krakowie. A gdyby tu było fajnie, w przyszłości...

Piotr Rąpalski
Piotr Rąpalski
Wojtek Matusik
Jest takie miejsce w Krakowie, w centrum miasta - Wesoła, teren, gdzie przez lata funkcjonował szpital, pogotowie ratunkowe, rehabilitacja. Szyli mi tam głowę, skręcali złamaną nogę, ćwiczyli ze mną, bym mógł znów chodzić. Już sama wyprowadzka szpitala z centrum turystycznego miasta wywołała u mnie oburzenie. Gdzie ci biedni, połamani po gorączce piątkowej nocy Angole będą leczeni? A dla mieszkańców sprawiedliwe to było, że każdy z dalszych dzielnic Krakowa miał taką samą drogę do lekarza, który czekał w sercu miasta, a po wizycie można było iść na piwko na Stolarską czy na ciastko do Rynku Głównego.

Ale cóż, szpital się wyprowadza. Teren przejęła spółka miejska - Agencja Rozwoju Miasta Krakowa i... od lat planuje jak ten obszar zagospodarować. Planuje, wynajmuje cześć budynków, postawiła kilka ławek i tyle. Miał być konkurs architektoniczny międzynarodowy na koncepcję dla całego terenu, by ten służył mieszkańcom i turystom, ale na konkurs nie ma pieniędzy. Były konsultacje z mieszkańcami, by w tym miejscu powstał park połączony z małymi knajpkami, sklepikami, galeriami czy pracowniami artystów. Ale nic takiego się nie dzieje. A lata lecą...

Jednakże już udało się w to miejsce wprowadzić ciężki sprzęt, by wyburzyć część zabudowy (mimo wyroku sądu uchylającego pozwolenie na rozbiórkę, ale ten jeszcze nie jest prawomocny). Fakt, wyburza się stare garaże i warsztaty, ale skoro przy Dolnych Młynów, z dawnych zakładów tytoniowych dało się zrobić zagłębie knajpeczek, to czemu nie tu? ARMK zapewnia, że starała się budynki wynająć, ale bez skutku. Tylko, że warunki najmu były trudne do spełnienia, mieliśmy pandemię, kryzys, teraz wojna, inflacja. Ciężko, żeby przedsiębiorca zainwestował w stary garaż, by zrobić z niego klimatyczną knajpę, skoro nie ma pomysłu na to, co będzie się działo z całym terenem - czy na kawałku zieleni przed tym garażem powstanie plac zabaw, by dzieciaki się huśtały, gdy tatuś popija soczek w pubie pod nazwą „Wesoło mi, żona nie widzi”?

Lepiej wyburzyć, bo w tym miejscu powstaną bloki lub biurowce, a na tym spółka zarobi duże pieniądze. I to będzie główny argument na lata: „Jesteśmy spółką, musimy zarabiać” - po to się tworzy spółki w mieście, a interes mieszkańców, który dla spółek jest wydatkiem, kosztem, a nie zyskiem, schodzi na dalszy plan.

Sezon rowerowy już niedługo! Jaki rower wybrać?

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska