Słowa z ostatniego rozkazu gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka”, komendanta głównego AK, rozwiązującego tę organizację, postawiły wielu jego podkomendnych wobec tragicznych wyborów. W szczególnie dramatycznej sytuacji znalazł się Okręg Białostocki AK.
Za drugiego Sowieta
W 1944/1945 r. stalinowskie imperium wracało na Białostocczyznę i ziemie sowieckiego zaboru z lat 1939–1941 – jak po swoją własność. W Białymstoku i innych miastach pojawiły się obwieszczenia o wcieleniu do sowieckiej Białorusi. Ludność polska między Bugiem i Narwią, już w granicach oficjalnie instalowanej przez Stalina „lubelskiej Polski” znowu miała zostać wydana na pastwę Smierszu, NKWD, sowieckiej i komunistycznej administracji oraz masowej bezkarnej przemocy, gwałtów, grabieży i deportacji. W pamięci żywe było doświadczenie trzech wielkich wywózek z lat 1940–1941 i ludobójczych metod wypraktykowanych wcześniej w ZSRS w epoce „stalinowskiej rewolucji” i Wielkiego Terroru.
Wszystkie te doświadczenia łączyły się z patriotyczną postawą miejscowej ludności, mocno związanej z ziemią i wiarą. Znaczna jej część była potomkami zagrodowej i zaściankowej szlachty, płacącej daninę krwi w kolejnych powstaniach i w 1920 r.
Co piąty mieszkaniec tych ziem został w czasie wojny zamordowany, deportowany lub w inny sposób represjonowany przez jednego z dwóch okupantów. Przetaczający się front zniszczył 1/3 wszystkich zabudowań. Pomimo ogromnych ofiar i represji w czasie okupacji niemieckiej (ok. 160 spacyfikowanych wsi i zaścianków), w obliczu nowego zniewolenia ludność ta wykazała się ogromnym poświęceniem w imię obrony podstawowych wartości przed antycywilizacją sowieckiego komunizmu. Była to też jedyna duża część zaboru sowieckiego z lat 1939–1941, która znalazła się w granicach Polski po 1945 r.
Nic dziwnego, że dowodzący okręgiem, odpowiedzialny za swych żołnierzy i ochronę ludności cywilnej ppłk Władysław Liniarski „Mścisław”, który przed akcją „Burza” miał pod komendą ponad 33 tys. żołnierzy, nie wyobrażał sobie wydania ich na pastwę dobrze mu znanego wroga. Rozkaz o rozwiązaniu AK z 19 stycznia 1945 r. dotarł do niego za pośrednictwem BBC, co Liniarski wykorzystał, by uznać go za nieobowiązujący i wydać 15 lutego polecenie kontynuacji pracy konspiracyjnej, uzupełniając nazwę AK o słowo „obywatelska”: „Do czasu otrzymania definitywnego rozkazu Dowódcy Armii Krajowej pracę organizacyjną w terenie prowadzić nadal. […] Gdy wrócą do ojczyzny nasi koledzy żołnierze AK z dalekich krain Rosji oraz otworzą się przed nami wrota więzień i kazamat NKWD wówczas złożymy broń”.
W specjalnej odezwie wzywał zaś: „[…] Wojna trwa dopóki na polskiej ziemi będzie jeden zaborczy sołdat czy bojec obcego państwa – wojna trwa. Dopóki ostatni NKWDzista nie opuści naszych granic - wojna trwa […] Armia Krajowa Obywatelska (AKO) istnieje nadal. Bo dowódca AK wydał rozkaz: »Bądźcie nadal przewodnikami Narodu«”.
AKO po zmianie konspiracyjnych pseudonimów i przeorganizowaniu struktur kontynuowała działania konspiracyjne i samoobronę utrzymując ciągłość organizacyjną. Stawiała skuteczny opór wobec aresztowań, wywózek na Syberię, zakładania obozów filtracyjnych i tworzenia w miejsce katowni gestapo infrastruktury NKWD i UB. Po przejściu frontu, wiosna 1945 r. przyniosła nasilenie aktywności niepodległościowego podziemia, zarówno poakowskiego, jak i narodowego. Ten drugi nurt po rozwiązaniu AK wybrał drogę odbudowy struktur na bazie Narodowej Organizacji Wojskowej (NOW) i Narodowych Sił Zbrojnych (NSZ) w formie nowej zjednoczonej formacji – Narodowego Związku Wojskowego (NZW), nastawionego na opór zbrojny. Pomimo okresowej rywalizacji oba nurty podziemia współpracowały „w terenie”.
Powstanie antysowieckie wiosną-latem 1945 r.
AKO dozbroiła się sprzętem, który pozostał po przejściu frontu. Wiosną 1945 r. siły Okręgu Białystok liczyły ok. 30 tys. żołnierzy. Wiosną i latem na wielu obszarach zlikwidowano struktury nowej władzy, poza większymi ośrodkami miejskimi, rozbrojono posterunki MO i UB, a PPR musiała zejść do konspiracji. W raportach podziemia, jak i władz komunistycznych pojawiała się wizja ludowego, antykomunistycznego powstania. Tylko od marca do lipca 1945 r. na Białostocczyźnie podziemie poakowskie i narodowe przeprowadziło 186 akcji zbrojnych, rozbijając 74 posterunki MO, likwidując wielu konfidentów i przedstawicieli władz sowieckich oraz komunistycznych. Walczono z Armią Czerwoną, wojskami NKWD, a także z nową, wzorowaną na wojskach wewnętrznych NKWD formacją do zwalczania podziemia – KBW. W styczniu i lutym 1945 r. do Białegostoku sprowadzono specjalną jednostkę, działającą wcześniej w Lubelskiem – 62. Dywizję NKWD, jedną z czterech, które stanowiły oparcie dla reżimu komunistycznego w Polsce.
Wiosną 1945 r. lasy zaroiły się od partyzanckich oddziałów. Wyróżniały się te formacje, które schroniły się na Białostocczyźnie po zajęciu Wileńszczyzny przez Sowietów. Dodajmy, że obszar AKO pośredniczył w ewakuacji tysięcy zagrożonych żołnierzy konspiracji wileńskiej na zachód. Spośród nich najsłynniejszą była odtworzona w końcu 1944 r. w Puszczy Białowieskiej 5. Wileńska Brygada mjr. Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”, która podporządkowała się AKO. „Łupaszka” został komendantem partyzantki Okręgu Białostockiego. Po wyjściu w pole w kwietniu 1945 r. przeprowadziła ona 87 akcji bojowych, rozbijając kilkanaście posterunków MO i UB, zawsze wychodząc cało, bez większych strat, mimo ciągłych obław. Do największych partyzanckich bitew należało w tym czasie starcie z Sowietami pod Miodusami-Pokrzywne po drugiej stronie Bugu, gdzie siły „Łupaszki” rozbiły oddział ponad 60 żołnierzy sowieckich i „ludowych”.
Obława augustowska
Odpowiedzią okupanta i jego komunistycznych kolaborantów stały się narastające akcje represyjne. W odwecie pacyfikowano i palono całe wsie i zaścianki, a nawet bombardowano niektóre z nich. Kierował tymi działaniami sam Wiktor Abakumow, kierownik SMIERSZ-a (Smiert’ Szpionam), wojskowego kontrwywiadu podporządkowanego NKWD, oraz szef białoruskiego NKWD Ławrientij Canawa. Do największych operacji należała tzw. obława augustowska, przeprowadzona z udziałem powracających z Niemiec armii sowieckich, na północy obszaru AKO, na Suwalszczyźnie, w celu zabezpieczenia szlaków komunikacyjnych z Litwą i Prusami. W jej ramach w dniach 12–19 lipca 1945 r. zatrzymano ponad 7 tys. mieszkańców, z których ok. 600 zamordowano. Do dzisiaj nieznane są ich groby.
AK-AKO-WiN
To jednak nie represje, ale zmiana sytuacji politycznej wpłynęła na dalsze losy poakowskiej konspiracji. Operacjom masowego terroru towarzyszyła propaganda i łudzenie nadzieją na pokojową drogę uzyskania gwarancji wolności. Powstanie 28 czerwca Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej pod patronatem mocarstw i wejście do niego Stanisława Mikołajczyka oraz towarzyszące temu rozmowy w sprawie legalizacji podziemnych stronnictw politycznych budziły nadzieje. Podobnie jak ogłoszona 2 sierpnia 1945 r. amnestia. W tle odbywała się konferencja w Poczdamie, ustalająca nowy kształt Europy i jej granic.
Delegatura Sił Zbrojnych, której w maju 1945 r. podporządkowała się AKO, naciskała na „rozładowanie lasu” i ograniczenie akcji zbrojnych, czemu opierał się „teren” zagrożony represjami. Wyrazem strategii ograniczenia walki zbrojnej na rzecz metod politycznych, w nadziei na wolne wybory pod kontrolą międzynarodową, stało się rozwiązanie DSZ i powołanie 2 września Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, któremu podporządkowały się struktury AKO. Doprowadziło to do ograniczenia aktywności zbrojnej, ale niemożliwe było zrezygnowanie z konspiracji, samoobrony żołnierzy i ochrony ludności cywilnej.
Liniarski aresztowany pod Warszawą z innymi oficerami AK 31 lipca skłoniony został, podobnie jak szef Obszaru Centralnego DSZ Jan Mazurkiewicz, do wydania rozkazu ujawnienia (odwołanego jednak grypsem z więzienia), sam skazany na śmierć. Organizacja nie wykonała rozkazu, kontynuując działalność niepodległościową w ramach WiN aż do kolejnej amnestii w 1947 r. Większość żołnierzy i struktur prowadziła dalej swoją działalność w nowej formie. Zrezygnowano jednak z utrzymywania dużych oddziałów partyzanckich. Po rozwiązaniu 3. Brygady Wileńskiej we wrześniu 1945 r. na polecenie dowództwa, część „spalonych” żołnierzy pozostała w siatce konspiracyjnej AKO, przekształconego w WiN. Niewielka część przeszła wiosną 1946 r. do podziemia narodowego NZW, które nie liczyło na wynik wyborów i zdeterminowane było podtrzymać partyzancką strategię działań ofensywnych. Tak uczynił jeden z najdzielniejszych oficerów Romuald Rajs „Bury”, który odtworzył w ramach NZW 3. Brygadę Wileńską.
Sam „Łupaszka” odtworzył wiosną 1946 r. aktywność swej brygady na nowym terenie, gdzie schroniła się duża część żołnierzy wileńskiej konspiracji – na Pomorzu Gdańskim, pod egidą eksterytorialnego Okręgu Wileńskiego AK. Ośrodkowi temu podporządkował się też oddział Władysława Łukasiuka „Wiktora”-„Młota”, przekształcony w 6. Brygadę Wileńską, walcząc aż do lat 50. Pomimo zlikwidowania na skutek amnestii 1947 r. masowych struktur podziemia, opór konspiracji poakowskiej kontynuującej struktury AKO, jak i NZW, trwał aż do tragicznej śmierci ostatnich żołnierzy wyklętych, zaś struktury cywilne ujawniły się dopiero w 1956 r.
