Kilku chłopców idzie ulicą 1-go Maja w dół. Mijają aptekę po prawej stronie ulicy i skręcają w ulicę Władysława Jagiełły. Wchodzą przez bramę do budynku Liceum Medycznego i udają się do sali na parterze. Tam pani Maria prosi ich, aby się rozebrali i usiedli przy kaloryferze bo jest zimno na zewnątrz. Potem wypytuje, po co przyszli. Wyszukuje ich kart czytelnika, nie pytając o nazwiska. Zna ich dobrze, jak większość dzieci w mieście. Na zadanie domowe mają wyjaśnić znaczenie jakiegoś wyrazu, a jedyne miejsce, w którym mogą skorzystać z encyklopedii, to biblioteka miejska. Niestety w tych czasach kupno encyklopedii lub słownika graniczyło z cudem lub trzeba było mieć tak zwane „znajomości”. Był tylko jeden problem. W budynku przeznaczonym na bibliotekę trwał kapitalny remont, a tymczasowe jej pomieszczenia znajdują się po przeciwnej stronie wąskiej uliczki w budynku Liceum Medycznego.
Pani Maria sama jest chodzącą encyklopedią, ale dla tych rozrabiaków ze szkoły podstawowej nr 2 przynosi opasłą encyklopedię, otwiera na stronie z szukanym hasłem i objaśnia jego znaczenie, nie czytając tekstu. Potem rozkłada przed nimi wolumin i każe osobiście przez każdego przeczytać dla zapamiętania. Jest jesienne popołudnie, na dworze już ciemno, a w bibliotece dobre oświetlenie, ciepło i wygodne siedzenia przy stoliku dla czterech kolegów.
Najnowsza historia remontowanego budynku biblioteki (biblioteka jako tułacz w ciągu ostatnich lat zajmowała różne lokale w mieście) zaczęła się w 1946 roku, kiedy jednopiętrowy budynek, murowany, podpiwniczony, kryty blachą o 9 izbach użytkowych na parterze i 8 izbach na piętrze z wejściem z ulicy 1 Maja pod numerem 29 przeszedł na własność skarbu państwa.
Podczas II wojny światowej budynek został uszkodzony bombami lotniczymi, co skutkowało licznymi pęknięciami ścian piwnicznych i trzeba było wymienić strop.
Dekret z 1946 roku przekazywał opuszczony i poniemiecki majątek w zarząd i administrację Prezydium Miejskiej Rady Narodowej w Gorlicach. Budynek w narożu ulicy Wł. Jagiełły i 1 Maja miał półokrągły wykusz, wystający ponad gzyms poddachowy, kryty odrębnym dachem, a od strony ulicy 1 Maja nad wejściem w ryzalicie - attykę z zębami zwieńczonymi w kierunku ulicy.
Od strony poczty jest drugi, większy wykusz, połączony z attyką jak od strony ulicy 1 Maja.
Przez kolejne trzynaście lat nic szczególnego nie działo się w tym budynku. Dopiero w 1959 roku Ministerstwo Gospodarki Komunalnej przekazuje obiekt w zarząd i użytkowanie Komitetowi Wojewódzkiemu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej w Rzeszowie. To w tym budynku mieszczą się pokoje, w których wymyślane są założenia do różnych planów: sześcioletnich, pięcioletnich i nie wiedzieć jakich. Poza tym to tutaj sekretarz miejski przyjmuje mieszkańców, obiecując załatwienie spraw „nie do załatwienia”. Dzisiaj trudno jest ocenić, ile z tych obietnic spełniło się i poprawiło los tych ludzi.
W budynku na pierwszym piętrze mieści się mały pokój, gdzie mężczyzna średniego wzrostu, zawsze w krawacie jest miejskim cenzorem. Szara eminencja od wszelkiego drukowanego słowa w powiecie gorlickim.
Budynek był stary, pracowników przybywało, a poza tym, był mało reprezentacyjny. Początek lat sześćdziesiątych owocuje propozycją zorganizowania biblioteki w byłej synagodze przy ulicy Piekarskiej. Wykonano inwentaryzację budynku, opracowano ekspertyzę techniczną i zaprojektowano rozplanowanie poszczególnych pomieszczeń. Sala modlitewna miała być zamieniona na czytelnię z wolnym dostępem do półek stojących przy ścianach zewnętrznych oraz salę odczytową i na zebrania. Na balkonie, do którego prowadziły betonowe schody, przewidywano przy ścianach zewnętrznych wysokie regały z książkami, a obok stoliki czytelni dla dzieci. Hala główna (jak nazywano salę modlitewną) w jednej z wersji miała być podzielona na trzy kondygnacje z ewentualną rozbiórką balkonu. Z istniejącej powierzchni 450 m kw miano uzyskać po przebudowie 912 m kw. Jak wiemy, planów nie zrealizowano. Przez kolejnych dziewięć lat w budynku przy ul. 1 Maja 29 mieścił się ośrodek faktycznej władzy w mieście. Już wtedy postanowiono o nowej lokalizacji siedziby Komitetu Miejskiego PZPR przy ulicy Wróblewskiego. Kiedy pod koniec 1967 roku ukończono jego budowę i oddano do użytku, to już 19 stycznia 1968 roku zawiadomiono Prezydium MRN, iż stary budynek pozostawia się do jego dyspozycji. Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna wystąpiła o przydzielenie jej tego gmachu w zarząd i użytkowanie. Już w maju tego roku uchwałą PMRN wydano decyzję o lokalizacji szczegółowej na adaptację i rozbudowę budynku przeznaczonego na bibliotekę publiczną. Założono istnienie księgozbioru o szacunkowej ilości 150000 tomów i przewidywanej masie 1500 ton, zaznaczając, że architektura budynku winna być skorygowana z otaczającą zabudową. Rok później w 1969 roku Prezydium PRN wydaje decyzję o pozwoleniu na adaptację i rozbudowę zgodnie z opracowanym projektem technicznym. We wrześniu tego roku decyzją PPRN w Gorlicach budynek wraz z działką przekazano w użytkowanie Powiatowej i Miejskiej Bibliotece Publicznej w Gorlicach na 99 lat, to jest od 1 września 1969 roku do 31 sierpnia 2068 roku włącznie. Po upływie dwóch tygodni od wydania decyzji Stanisław Gabryel, jako kierownik biblioteki przejmuje protokolarnie budynek.
Na projekt, adaptację i remont przyznano wówczas 500000 zł, co po przeliczeniu siły nabywczej, dzisiaj jest warte 268161,74 zł przy przeciętnym wynagrodzeniu, wynoszącym wówczas 2147 zł. Do robót przystąpiono już w styczniu 1971 roku. Projekt przewidywał całkowitą zmianę konstrukcji i architektury budynku. Zgodnie z duchem czasu powstał „klocek” ze stropodachem. Dobudowano II piętro z ustaloną funkcją. W tym samym roku powstają dodatkowe opracowania w zakresie wzmocnień istniejącego stropu i zagrzybienia budynku.
Podczas remontu rozebrano wszystkie stropy oprócz stropu nad piwnicami. Nowa konstrukcja zmieniła bryłę budynku i układ funkcjonalny. W piwnicach od strony podwórka zlokalizowano kotłownię dla wewnętrznej instalacji centralnego ogrzewania.
Zakończenie robót i przekazanie do eksploatacji nastąpiło 31 maja 1974 roku, natomiast uroczyste otwarcie gmachu biblioteki - 12 lipca tego roku. Wnętrze jest według projektu z tamtych lat.
Kiedy w 2007 roku pojawiły się fundusze zewnętrzne na dofinansowanie remontów bibliotek, opracowano i przystąpiono do rewitalizacji bryły. Bardzo przemyślany projekt, dojrzała kolorystyka i wiele dni spędzonych przez architektów nad koncepcjami, doprowadzają do uzgodnienia projektu. Wielu oponentów i kpiarzy nie spowodowało upadku projektu.
Gorlicka książnica w nowej formie bardzo dobrze wpisała się w swoje otoczenie. W udany sposób udało się połączyć wyglądem stary zaułek z sąsiedztwem, które także wymaga nowej rewitalizacji. W podwórku biblioteki zamiast kontenera miejskiej toalety można by zlokalizować mini scenę teatralną z elementami kina letniego z widownią usadowioną od strony istniejącego skweru. To jest pieśń przyszłości i wizji urzędników. Oprócz książek, wystaw, spotkań i czytelnictwa w bibliotece, otoczenie w tym miejscu nie ma nic do zaproponowania młodym ludziom, jako rozrywkę lub szeroko rozumianą kulturę masową. Nowe zagospodarowanie skweru nie bardzo przystoi do „świątyni muzy Mneme”. Na dalsze koncepcje i prace pozostało jeszcze… 50 lat do wygaśnięcia prawa użytkowania.
Nikt dzisiaj nie odpowie czy w wirtualnym świecie, jaki obowiązuje, wymierający gatunek czytelników, preferujących szum odwracanych stronic z papieru przetrwa te 50 lat…
FLESZ - Co czwarty Polak jest uzależniony od informacji oraz odczuwa ich nadmiar
- Małopolskie Wianki w skansenie w Szymbarku
- Gorlice. Bobowa ma nową atrakcję, park edukacyjny
- Na Joannę Niemiec, projektantkę z Gorlic czeka Paryż!
- Dzisiaj o godz. 20 w TVN premiera MasterChef w pałacu Długoszów
- Koncert na Przystanku Szymbark na 20-lecie powiatu
- Stróżowianie przywitali prymicjanta - rodaka na granicy wsi
