Zakopane oblężone przez wycieczki szkolne. "Grupy wracają po pandemii. Niektóre ośrodki znów zaczęły zarabiać"

Już dawno pod Giewontem nie było aż tylu autobusów z wycieczkami szkolnymi. Od kilku dni wiele parkingów zastawionych jest autokarami. Tych najwięcej można spotkać pod skocznią, na parkingach przy ul. Bronisława Czecha, czy na dolnych Alejach 3 Maja. Na Krupówkach niemal co chwilę mija się grupę dzieci lub młodzieży. Pełne ręce roboty mają także przewodnicy tatrzańscy.

- Rzeczywiście w ostatnim czasie widać wielkie zainteresowanie wycieczek szkolnych. Zazwyczaj, przed 2019 rokiem, czas na zielone szkoły to maj. W tym roku jednak zainteresowanie to przyszło z miesięcznym opóźnieniem. Od organizatorów tych wycieczek słyszymy wprost, że to dzięki pozostałym funduszom klasowym, które były odkładane od wybuchu pandemii – mówi Karol Wagner z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej.

Najbardziej korzystają z tego ośrodki na obrzeżach Zakopanego, czy w otaczających miasto wsiach, które były nastawione głównie na organizację wypoczynku dzieci i młodzieży.

Emilia Glista z firmy Joint System zajmującej się pozyskiwaniem klientów dla ośrodków wypoczynkowych w górach zaznacza, że ta gałąź turystycznego biznesu mocno ucierpiała przez ostatnie dwa lata, bo wyjazdy zorganizowane, grupowe praktycznie zamarły.

Wagner dodaje, że są ośrodki, które otworzyły się od czasów pandemii po raz pierwszy.

Oprócz zielonych szkół w najbliższym czasie Zakopane spodziewa się najazdu gości indywidualnych. To za sprawą długiego weekendu czerwcowego. Według szacunków, na najbliższe dni zajętych może być ok. 80 proc. miejsc noclegowych na terenie miasta. Są także ośrodki, które wynajęły się w 100 procentach.

Nieco słabiej sprzedają się wakacje. Rezerwacji jest mniej, choć prognozy są obiecujące. - Okno rezerwacji mocno się skróciło. Teraz goście rezerwują z kilkudniowym wyprzedzeniem. Dlatego wszyscy spodziewają się, że jednak te wolne miejsca będą z czasem się zajmowały – słyszymy od branży turystycznej.