Od kilku dni podhalańskie stacje narciarskie przygotowywały się do sztucznego śnieżenia. Na stoach od kilku dni rozstawiane były armatki śnieżne. Wszyscy czekali na dogodne temperatury. W nocy z piątku na sobotę nadeszła ta chwila. Termometry wskazały kilka stopni poniżej zera. Taka pogoda pozwoliła uruchomić armatki i produkować śnieg.
Stacje narciarskie produkują śnieg, choć tak na prawdę nadal nie wiadomo, czy będą mogły działać tej zimy. Rząd nadal nie przedstawił zasad działalności stacji narciarskich w kontekście pandemii. Dlatego w całej branży turystycznej na Podhalu jest bardzo mocna obawa - o zimę. Jeśli bowiem stoki narciarskie nie wystartują, nie będzie gości na zimę w górach. A to oznacza poważne kłopoty finansowe nie tylko wyciągów narciarskich, ale i hoteli, pensjonatów, restauracji i innych firm żyjących z turystów.
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść
- Turyści oszaleli na punkcie tego miejsca w Tatrach. Instagram pełen zdjęć!
- Które tatrzańskie schroniska karmią najlepiej? Oceny wg Tripadvisor
- W Tatrach już czuć jesień. Zobacz pierwsze oznaki tej pory roku w górach
- Tak ćwiczą się kandydaci na ratowników TOPR. Jest ciężko!
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
