O ile w poprzedniej kolejce „Biała Gwiazda” sprawiła kibicom pozytywną niespodziankę ogrywając mistrzynie Polski CCC Polkowice, o tyle w sobotę koszykarki Wisły same stały się „ofiarą” ligowej sensacji. Do meczu z krakowiankami ekipa AZS nie miała na koncie żadnego zwycięstwa. Tymczasem akurat na Wisłę drużyna z Gdańska sposób znalazła.
Duża w tym zasługa nowego trenera gdańskiej ekipy Mirosława Orczyka. Doświadczony szkoleniowiec potrafił wykorzystać atuty swojej drużyny w strefie podkoszowej, a do tego zmotywował zespół do walecznej gry w obronie. O dziwo, to wystarczyło, by pokonać tak słabo tego dnia dysponowaną Wisłę.
Krakowianki jakby zachłysnęły się sukcesem w starciu z CCC i zapomniały, że tak naprawdę nie są w tym sezonie żadnym ligowym potentatem. Inna rzecz, że AZS dokonał niedawno wzmocnienia składu. Ale to i tak nie usprawiedliwia postawy wiślaczek w obronie i ich nieskuteczności. Nawet liderka „Białej Gwiazdy” Chloe Wells tym razem zbyt często myliła się w rzutach z gry, przynajmniej tych za dwa punkty. Znacznie słabiej, niż w starciu z CCC prezentowała się przede wszystkim Gabija Meskonyte. Wiślaczki w wielu akcjach były jakby spóźnione, a z biegiem czasu też coraz bardziej sfrustrowane przebiegiem spotkania.
Zdecydowanie najgorsza w ich wykonaniu była pierwsza kwarta, ale właściwie przez cały mecz podopieczne Stefana Svitka nie były w stanie złapać swojego rytmu. Gdy po przerwie próbowały gonić wynik, rywalki potrafiły na powrót odskoczyć udanymi trafieniami z dystansu. W tym elemencie dobrze czuła się zwłaszcza Gabrielle Rae Ortiz.
Taka porażka, ze znacznie niżej notowanym rywalem, może utrudnić Wiśle walkę o jak najkorzystniejsze miejsce przed fazą play-off. – Rywale pokazali bardzo dobrą koszykówkę, bronili twardo, a my trochę przysnęliśmy – nie ukrywał trener Wisły Stefan Svitek. Słowacki szkoleniowiec wyjaśniał jednak, że na wiślaczkach mogła odbić się bardzo długa, 11-godzinna ponoć podróż na Wybrzeże.
– Musimy poprawić defensywę przy akcja pick-and-roll’owych rywali – podkreślała z kolei Chloe Wells.
AZS Uniwersytet Gdański - Wisła Kraków 71:60
(22:13, 10:15, 17:13, 22:19)
AZS: Ruffin-Pratt 22, Frolkina 19 (3x3), Rae Ortiz 14 (4x3), Samburska 9 (1x3), Pachurina 4 – Kosalewicz 3, Kuras 0, Stępień 0.
Wisła: Wells 22 (5x3), Lass 16, Żurowska 4, Meskonyte 3 (1x3), Ziętara 0 – Jakubiuk 8, Grzenkowicz 3, Puter 2, Trzeciak 2.
- Najpiękniejsze fanki na krakowskich stadionach. Kiedy wrócą na trybuny?
- Wieczysta Kraków. Kolejne zmiany kadrowe [AKTUALIZACJA]
- Sekrety stadionu Wisły Kraków. Nieznane zakamarki! [ZDJĘCIA]
- Gwiazdy klasy okręgowej Kraków ZDJĘCIA
- Wisła Kraków. Byli wiślacy zimą 2020 zmienili kluby
- Sergiu Hanca. Strzelec zwycięskiej bramki dla Cracovii
