https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Chodnik za wysoki, trudno wejść na podwórko. Mieszkańcy Zakopanego mają pretensje o remont na Cyrhli

Łukasz Bobek
Remont drogi na zakopiańskiej Cyrhli. Wykonane chodniki zdaniem mieszkańców są za wysokie i utrudniają zejście na prywatne posesje
Remont drogi na zakopiańskiej Cyrhli. Wykonane chodniki zdaniem mieszkańców są za wysokie i utrudniają zejście na prywatne posesje Łukasz Bobek
Fuszerka w Zakopanem. W trakcie budowy nowych chodników na zakopiańskiej Cyrhli te zostały zrobione o ponad 30 cm wyżej jak istniejące od lat prywatne wejścia czy wjazdy na posesje. - Od robotników słyszymy tylko: takie mieliśmy projekt. Dlaczego projektant nie wziął pod uwagę tego co jest wkoło – pytają poirytowani mieszkańcy.

Chodzi o generalny remont drogi na Cyrhli w kierunku Hrubego. Roboty prowadzone są tam od kilku długich tygodni. W ramach zadania wymieniany są podziemne instalacje, budowana była sieć gazowa, powstaje nowa kanalizacja burzowa, oświetlenie. Powstają także chodniki – czego wcześniej nie było.

Obecnie udało się już ułożyć z kostki brukowej chodnik na całej długości remontowanego odcinka. Teraz ciężki sprzęt pracuje tam, gdzie docelowo mają poruszać się samochody.

Roboty są uciążliwe dla mieszkańców i turystów, ale wszyscy jakoś dają radę. Jednak krew wzburzyło to co robotnicy zrobili z chodnikami. Zostały one znacznie podniesione w stosunku do poprzedniego poziomu jezdni.

- Efekt jest taki, że przed furtką do mojego domu chodnik jest wyżej o 36 centymetrów. Podniesiony znacznie został także na wysokości wjazdu. Potem wzdłuż całego ogrodzenia jest kilkadziesiąt centymetrów wyżej – mówi pani Zofia. - Musieliśmy zrobić prowizoryczny prób, bo się nie dałoby się wejść na podwórko.

Mieszkanka ma pretensje do inwestora i wykonawcy prac, że zrobili takie coś. - Dom ten stoi tutaj od 70 lat. Wcześniej droga i pobocze było na równym poziomie z furtką i wjazdem. Dlaczego teraz nie dało się tam zrobić? Przy innych posesjach jest mniej więcej na równo, a mi zrobili prób na 36 centymetrów – żali się kobieta.

Łukasz Filipowicz, burmistrz Zakopanego, mówi, że taki projekt chodników został przygotowany wcześniej i z informacji, jakie uzyskał, ma to związek z odprowadzaniem wód deszczowych w kanalizacji burzowej. Filipowicz dodaje jednak, że projekt nie był tworzony za jego kadencji, ale wcześniej.

Andrzej Haładyna, naczelnik wydziału strategii i rozwoju w urzędzie miasta zaznacza, że jezdnia ma być na poziomie, na którym była dotychczas. Chodniki jednak muszą być wyżej położone i na dodatek z odpowiednim spadkiem, by woda ściekała w stronę jezdni, a nie prywatnych posesji. Zaznacza, że w niektórych miejscach może być zewnętrzy krawężnik chodnika podniesiony o kilkanaście centymetrów.

- A u mnie jest o 36 centymetrów i to na dodatek tam gdzie jest furtka, tam, gdzie jest wjazd. Nie można było chodników zostawić na poziomie starej jezdni, a jezdnię obniżyć? Trochę więcej wykopów by było, ale za to to ludziom by ta inwestycja nie porobiła tyle problemów – mówi mieszkanka Cyrhli.

Urzędnicy zapowiadają, że najbliższym czasie zweryfikują poprawność wykonania inwestycji na Cyrhli.

Poczta Polska w Kościelisku

Problemy kadrowe w Poczcie Polskiej na Podhalu powodem opóźn...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Okiem Kielara odc. 14

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska