Najlepszy zawodnik Comarch Cracovii nie pomógł i wraz z kolegami doznał wysokiej porażki z zespołem, z którym w tym sezonie krakowianie radzili sobie całkiem dobrze (trzy wygrane w trzech spotkaniach).
Pierwsza tercja była jeszcze wyrównana, ale goście dali się zaskoczyć gdy po strzale Korczochy bramkarz odbił krążek, ale dobitka Limmy była skuteczna. „Pasy” odpowiedziały pod koniec tej odsłony gdy Shirley wykorzystał zgubienie krążka przez gospodarzy w tercji obronnej. Druga tercja toczyła się już jednak pod dyktando torunian – najpierw w zamieszaniu podbramkowym strzelił Szabanow, następnie podwyższył rezultat Arrak, a dobił krakowian ponownie Korczocha strzelając do pustej bramki praktycznie z syreną kończąca tercję. Gospodarze grali wtedy w przewadze. Dodajmy, że w 38 min Pieriewozczikow obronił rzut karny, który wykonywał Huhdanpaa.
Koniec emocji? Nic z tych rzeczy bo krakowianie zabrali się do roboty. Sygnał do ataku dał Jezek – krążek po jego strzale minął bramkę, ale po chwili ładnie trafił Woroszyło. Nie minęły dwie minuty, a do siatki gości trafił Bodrow, strzałem pod poprzeczkę. „Pasy” mocno przycisnęły, bramkarz gospodarzy był w opałach. Brynkus zatrudnił Moldera, a Nemec uderzył nad poprzeczką. Miejscowi jednak skontrowali i „zamknęli” mecz.
Energa Toruń - Comarch Cracovia 5:3 (1:1, 3:0, 1:2)
Bramki: 1:0 Limma (Korczocha) 6, 1:1 Shirley (Popiticz) 18, 2:1 Szabanow (K. Kalinowski) 25, 3:1 Arrak (Szabanow, Kalinowski) 29, 4:1 Korczoha (M. Kalinowski, K. Kalinowski) 40, 4:2 Woroszyło (Bodrow) 50, 4:3 Bodrow (Kapica, Gula) 52, 5:3 Limma (M. Kalinowski) 59
Cracovia: Pieriewozczikow - Gula, Saur, Jezek, Kapica, Nemec – Dudas, Muller, Ismagiłow, Bodrow, Woroszyło – Karlsson, Kinnunen, Brynkus, Jacenko, Csamango - Gosztyła, Popiticz, Shirley, Bezwiński, Augustyniak.
Sędziowali: P. Pyrskała, S. Kłaczyński. Kary: 2- 8 min. Widzów: 500.
