https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Osy włóczęgi

Grzegorz Tabasz
Przegrałem kolejną osę z talerza. Uparcie usiłowała zwędzić kawałeczek słodkiego ciasta. Mniejsza o niebezpieczne skutki ewentualnego połknięcia jadowitego owada. Osa zachowywała się żałośnie. Ot, żebrak i złodziejaszek.

Ani śladu niedawnego łowcy i pogromcy innych owadów. Gdzie budzące grozę opowieść o obronie osiego gniazda przed intruzami. Kompletny upadek. Cóż, takie są koleje życia, które w przypadku rodziny os (i szerszeni również) właśnie dobiega końca.

Królowa, która z osiej bani zarządzała twardą ręką całą rodziną właśnie zginęła. Młode królowe odbyły lot godowy i opuściły gniazdo. Rój złożony z setki czy dwóch robotnic nie jest już do niczego potrzebny. Robotnica osy jest owadem żywotnym o mocnej konstrukcji. Nim skona będzie latać po okolicy. Bez celu, bez pomysłu na żyjcie. Nie musi polować dla zdobycie mięsa i wykarmienia swoich siostrzyczek. Po osiej bani hula wiatr.

Znudzona osa rozrabia. A to uszkodzi dojrzałe owoce w sadzie za co nienawidzą ją sadownicy i działkowcy. A to będzie napastować kramy z drożdżówkami. Uparta, namolna i wciąż niebezpieczna, gdyż uzbrojona w żądło jadowe. I tak będzie do pierwszych solidnych przymrozków. Mniej więcej za pięć, sześć tygodni zakończy niepotrzebny nikomu żywot. Do wiosny przetrwają młode królowe. Te, które będą miały szczęście i dobrze wybiorą miejsce zimowania. Cykl życia zacznie się od początku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska