Trafiłem na krótką chwilę, gdy po kilku dniach chłodu i deszczu wyszło słońce. Wygłodzone motyle powinny z ukrycia. Stałem cierpliwie przy leśnej porębie pełniej słońca i pachnących kwiatów. Stokrotki, mniszki i spóźniona wierzba iwa obsypana pachnącymi baziami. Miejsce wręcz idealne dla motyli. Pierwsze przybyły po kwadransie rusałki żałobniki i pawie oczka.
Instynkt przeważał nad głodem i co rusz zrywały się do lotu, by pogonić konkurencję. Czekałem na samotnika, któremu nic i nikt nie przeszkodzi w rozkoszach stołu. Nie zawiodłem się. Paź królowej przybył po kilku chwilach. Stałem nieruchomo jak słup soli by przestał zwracać na mnie uwagę. Ssawką spijał nektar kompletnie ignorując obiektyw aparatu. Bezczelnie zbliżałem obiektyw na kilkadziesiąt centymetrów. Nic, żadnej reakcji. Niestety stracił ostrogę na skrzydle, a tuż obok uderzenia ptasim dziobem zostawiły dwa wyraźne ślady. Dla mnie obiekt estetycznych wzruszeń, dla innych pyszny kąsek … ale przeżył.
- Najlepsze punkty widokowe na Tatry. TOP 10 miejsc, które Cię zachwycą!
- Nowa Huta to nie tylko aleja Róż. Tajemnicze rejony dzielnicy dobre na wyprawę
- Budowa Północnej Obwodnicy Krakowa z drona. Widać asfalt, tunele, wiadukty. Sporo!
- Kraków lat 70. Matura pod portretem Gomułki i pierwsze w mieście przejście podziemne
- Nowy sezon na zamku w Dobczycach rozpoczęty. Te atrakcje przyciągają turystów!
