Stantien w przeszłości pracował już w Slovanie Bratysława, będąc asystentem Milosza Rzihy. Teraz ma jednak samodzielnie prowadzić zespół. - Naprawdę dobrze czułem się w Oświęcimiu, widząc mocno zaangażowanych działaczy. Jednak samodzielna praca w Bratysławie jest dla mnie spełnieniem marzeń. Takiemu klubowi się nie odmawia. Gdybym to zrobił, pewnie nie miałabym już szansy pracy na słowackim „podwórku” – wyjaśnił były już szkoleniowiec oświęcimian.
Ze słów Słowaka wynika, że – podejmując decyzję o opuszczeniu Oświęcimia - nie kierował się względami finansowymi. Warunki w Oświęcimiu miał satysfakcjonujące. Jednak wyszło na to, że wbrew temu, co Roman Stantien opowiadał na pierwszej konferencji prasowej o nowym wyzwaniu pracy w polskiej ekstraklasie, to jednak potraktował ją jako – mimo wszystko – egzotyczne rozgrywki.
Słowak tłumaczył swoją decyzję także tym, że do Bratysławy ma niespełna 100 km od miejsca zamieszkania, a i w sprawach rodzinnych będzie mu łatwiej niż podczas pracy w Oświęcimiu.
Oświęcimianie podjęli rozmowy z Rosjaninem Arturem Oktiabriowem, który był jednym z kandydatów zanim zdecydowali się na Romana Stantiena.
- Też jesteśmy zaskoczeni decyzją Romana Stantiena, ale skoro jest zdecydowany odejść, to przecież nie jesteśmy go w stanie zatrzymać na siłę – stwierdził Waldemar Klisiak, dyrektor sportowy oświęcimskiego klubu. - Powiedział, że nawet, jeśli Slovan, który zyskał ostatnio możnego sponsora, nie dostanie w najbliższym sezonie licencji na występy w słowackiej ekstraklasie, to przez sezon będą walczyć w rozgrywkach EBEL.
- Kałuża, Reyman i inni. Znasz twarze legend krakowskiej piłki? i
- Stadiony Krakowa. Zobaczcie wszystkie! [NOWE ZDJĘCIA]
- Piękne dziewczyny na trybunach małopolskich stadionów
- Jeżeli miasto zabierze Wiśle pieniądze, to może być koniec
- Co za mikst! Kuba Błaszczykowski w parze z Isią Radwańską
- Skoczek narciarski Dawid Kubacki wziął ślub! [ZDJĘCIA]
