FLESZ - Mieszkanie w wynajętym lokum, w obliczu utraty pracy lub przychodów, jest sporym problemem

Patryk Vega przyzwyczaił nas, że zajmuje się głównie rodzimą przestępczością zorganizowaną – czego dowodem są jego głośne filmy w rodzaju „Pitbulla” czy „Kobiet mafii”. Nic więc dziwnego, że z czasem zwrócił uwagę na patologie polskiego świata piłki nożnej: korupcję, zastraszenia, sprzedawanie meczów, agresję na stadionach i powiązania klubów z mafią.
Scenariusz zainspirowały autentyczne wydarzenia związane z różnymi rodzimymi drużynami – w tym również z Cracovią i Wisłą. W filmie oglądamy jednak historię fikcyjnego klubu Unia.
- Od czasu „Piłkarskiego pokera” nie było w Polsce fajnego filmu o tej tematyce. Wszystkie dotychczasowe produkcje były zrealizowane w dość mizerny i żałosny sposób – oglądaliśmy w nich czterdziestu statystów na czwartoligowym stadionie - mówi Patryk Vega.
- Byłem więc przekonany, że jest pole na to, aby stworzyć film, który rzeczywiście odda rozmiar tego widowiska i sprawi, że ludzie będą w stanie doznać podobnych emocji, co na stadionie – tłumaczy reżyser..
Największym wyzwaniem było dla reżysera zrealizowanie scen meczów. Początkowo były plany, aby powstawały one na obiekcie Wisły Kraków, ostatecznie ekipa zainstalowała się jednak na stadionie Śląska Wrocław.
W zdjęciach wzięła ogromna ilość statystów – na trybunach zasiadło aż 25 tysięcy widzów. Aby wywołać prawdziwe emocje piłkarskie, Vega zaangażował dwóch znanych piłkarzy, którzy służyli mu również jako konsultanci – Kamila Grosickiego i Sławomira Peszko.
- Mój scenarzysta, Olaf Olszewski, spędził z „ultrasami” kilka miesięcy, poznając ich życie, zachowanie i sposób mówienia. Zbudował z nimi rodzaj zaufania, który spowodował, że po tych kilku miesiącach pokazywali mu nawet nielegalne, wewnętrzne nagrania, zrobione na telefonach komórkowych. Mam więc poczucie, że dotknęliśmy tego świata w sposób bardzo wierny – twierdzi Vega.
Kraków. W tym roku Wianków nie będzie, zamiast nich odbędą s...
Do zagrania w filmie reżyser zaangażował wielu znanych aktorów. Główne role grają Antoni Królikowski i Katarzyna Zawadzka, a towarzyszą im Maciej Stuhr, Małgorzata Kożuchowska, Andrzej Grabowski, Zbigniew Zamachowski i Piotr Stramowski. Grane przez nich postaci są bohaterami opowieści, w której jest miejsce nie tylko na futbolowe rozgrywki i mafijne układy, ale również na nieoczywistą historię miłosną.
- Bardzo zależało mi, by na ten film zaprosić również kobiety. Żeby nie było reakcji: „Nie pójdę na film o piłce nożnej. Idź sobie z kolegami”. Myślę, że mi się to udało. Stworzyliśmy charyzmatyczne męskie postaci, które są sexy. „Bad Boy” to ktoś, kim chciałby być właściwie każdy facet. Jest nieobliczalny, fascynujący, nieszablonowy, a kobiety taki typ mężczyzn lubią – deklaruje reżyser.
- Co wkurza kierowców?
- Ile zarabiają pracownicy służby zdrowia? LISTA PŁAC
- Kraków. Miejskie inwestycje opóźnione przez koronawirusa?
- Tatry. Dolina Chochołowska jest pełna krokusów [ZDJĘCIA]
- Koronawirus. Policjanci kontrolują nawet na dziełach sztuki!
- Jak przeżyć domową kwarantannę, żeby nie zwariować? [MEMY]