Do nietypowej akcji doszło w niedzielę 20 lutego. Wtedy to przez aplikację Ratunek zadzwonił polski turysta, który uległ wypadkowi w górach i nie był w stanie zejść o własnych siłach. Sprawę skomplikował fakt, że do wypadku doszło w... Alpach.
- Pan użył aplikacji Ratunek, bo nie wiedział do kogo może zwrócić się o pomoc w Alpach. Nie znał numeru alarmowego do służb górskich w tej części Europy - opisuje sytuację Patryk Ceran.
Dzięki aplikacji ratownicy GOPR wiedzieli, gdzie dokładnie znajduje się poszkodowany. Aplikacja bowiem wskazuje dokładne koordynaty GPS. - Mężczyzna znajdował się na wysokości 1887 metrów, w górach na granicy Francji, Szwajcarii i Włoch. Z danych GPS wynikało, że spadł na zachodnią stronę szczytu Pointe d'Andey - opisuje ratownik GOPR.
Polscy ratownicy nawiązali kontakt z ratownikami z Francji. Początkowo francuski ratownik dyżurny nie dowierzał, gdy usłyszał kto dzwoni i w jakiej sprawie. Z uwagi jednak na fakt, że Polacy podali Francuzowi dokładne koordynaty GPS, ten sprawdził teren.
- Po chwili do nas oddzwonił, że wysyłają po turystę śmigłowiec ratunkowy - opowiada Patryk Ceran.
Ranny turysta został wciągnięty na pokład śmigłowca ratunkowego i bezpiecznie przetransportowany na dół. Po zakończeniu akcji francuscy ratownicy poinformowali GOPR, że polski turysta został bezpiecznie zwieziony z gór.
- Tak akcja pokazuje, że warto wyposażyć swój telefon w aplikację Ratunek. Może ona okazać się przydatna nie tylko w polskich górach - dodają ratownicy GOPR.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
