- Idea takiego przeglądu, spotkania banderii konnych zrodziła się w mojej głowie kilka lat temu. Ponieważ uważam, że te banderie, które przetrwały na Podhalu, w Polsce ale i w Europie takiego święta dotychczas nie miały – mówi Piotr Gąsienica, pomysłodawca przeglądu i wicedyrektor Małopolskiego Centrum Kultury Sokół, które zorganizowało to wydarzenie. – Pomysł takiego przeglądu, w czasie którego ludzi ci mogą się spotkać, podpatrzeć jeden drugiego jest zacny i potrzebny.
W tym roku, na pierwszym przeglądzie stawiło się 11 banderii konnych z różnych regionów Polski. Organizatorzy chcieli zaprosić także banderie ze Słowacji i Czech, jednak szyki pokrzyżowała niedawna powódź. – Myślę, że ze spokojem mogę zaryzykować stwierdzenie, ze za rok ten przegląd będzie będzie miał wymiar międzynarodowy – dodaje Piotr Gąsienica.
Do Ludźmierza przyjechały trzy osobowe delegacje poszczególnych banderii. Uczestnicy wzięli udział w konkursie. Najpierw jury oceniało wygląd konia, ubiór jeźdźców. Następnie była prezentacja banderii w ruchu – w stępie i kłusie. Ostatnia próba – terenowa – polegała na pokonaniu toru z przeszkodami i zadaniami – np. jeźdźcy musieli złapać kieliszek szampana na jednym punkcie i przewieźć go na drugi, pokonać przejazd pod wiatą z szeleszczącymi elementami (tutaj bardzo ważne było opanowanie konia), wykazać się w slalomie. Na koniec były tzw. wilcze doły, czyli przejazd przez zagłębienia w terenie.
- Oceniamy elegancję, harmonię, dobranie konie, regularność ruchów – mówi dr Maciej Baraniak, prezes Podhalańskiego Stowarzyszenia Jeździeckiego ProNati w Ludźmierzu.
W Ludźmierzu odbyły się także zawody w powożeniu tradycyjnym. Zawodnicy musieli pokonać przygotowany tor przeszkód. Oceniane były także konie, zaprzęg, jak i przygotowanie jeźdźców jeśli chodzi o ubiór.
W przejeździe, jednak poza konkursem, wystąpili także fiakrzy ze Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka, które w tym roku świętuje jubileusz 150-lecia transportu konnego do Morskiego Oka.
Coraz więcej turystów z krajów arabskich na Podhalu! Air Ara...
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
