Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Przerażające pytanie. Felieton księdza Przemysława Szewczyka

ks. Przemysław Szewczyk
San jest Irakijczykiem. Przyjechał do Polski szukając wolności i sprawiedliwości, gdyż los chrześcijan w jego ojczyźnie jest tragicznie trudny. Za każdym razem, kiedy się spotykamy, dzieli się głębokim smutkiem z powodu kondycji chrześcijaństwa w Polsce: „Wasi młodzi nie chodzą do kościoła… Dziewczyny, którym podoba się moja karnacja i broda – próbuje często żartować – są w głębokim szoku, że chcę poczekać ze współżyciem do ślubu…”.

Smutek Irakijskiego chrześcijanina w Polsce jest z kolei radością wielu publicystów, którzy prawie każdego dnia ogłaszają kolejne dane statystyczne o spadku ilości powołań czy obniżającej się frekwencji na mszy świętej, stawiają za wzór celebrytki, które postanowiły nie chrzcić swoich dzieci czy biorą w obronę prześladowanych przez konserwatywne resztki społeczeństwa artystów, bo przecież „obraza uczuć religijny” to taki sam relikt przeszłości jak sama religia…

Patrząc na pełne pijanych młodych bary i puby oraz garstkę chętnych do bierzmowania, triumfalne wypowiedzi wszelkiej maści proroków „końca Kościoła” i śmierci Boga oraz równoczesne poczucie chrześcijan, że są w mniejszości, defensywie i w sumie powinni się czuć jak dinozaury, które przetrwały zlodowacenie, trudno nie pomyśleć o przerażającym pytaniu Jezusa, które usłyszymy najbliższej niedzieli: „Czy Syn człowieczy znajdzie na ziemi wiarę, gdy przyjdzie?”.

Koniec chrześcijaństwa dla jednych jest nadzieją na świetlaną przyszłość, bo ludzkość wolna od mroku religii wreszcie znajdzie drogę do pokoju i sprawiedliwości, dla innych końcem świata, bo bez Bożego światła, miłości Pana i siły Ducha, wyzwolone zostaną demony piekła i tylko powrót Zbawcy położy kres piekłu, które się rozpęta w świecie ludzi.

Jezus stawia to przerażające pytanie nie w kontekście statystyk dotyczących frekwencji w kościołach czy synagogach, nie w kontekście ilości osób przychodzących na procesje fatimskie czy nabożeństwa październikowe, ale w kontekście konieczności kołatania do drzwi Boga, żeby błagać Go o pomoc. Wiara nie kończy się wtedy, gdy skompromitowane duchowieństwo odpycha młodych od Kościoła, gdy manipulacje publicystów rodzą w sercach nieusprawiedliwiony wstyd z powodu przynależności religijnej czy gdy chwilowa moda każe z dumą obwieszczać światu obecność w pubie i równocześnie nie obnosić się z miłością do Pisma Świętego. Wiara kończy się wtedy, gdy w trudnościach i wobec wyzwań, które zupełnie przerastają nasze możliwości, przestajemy ufać, że jest nad nami Bóg, do którego możemy się zwrócić.

Pytanie Jezusa, w którym pojawia się wizja świata bez wiary, jest rzeczywiście przerażająca. Przeraża w nim jednak nie klęska religii, ale klęska człowieka, którą to pytanie sugeruje. Wyobrażacie sobie wdowę prześladowaną przez możnych, która siada bezczynnie i tylko lamentuje nad swoim losem… która nie ma w sobie determinacji, żeby iść i uporczywie pukać do cynicznego sędziego, ufając, że dla świętego spokoju zajmie się jej sprawą? Czy taka bezradność nie jest przerażająca…?

Jestem przekonany, że Syn człowieczy znajdzie wiarę, gdy przyjdzie, gdyż do końca świata nie zabraknie ubogich liczących na Boga zmieniającego ludzkie serca, a nie na projekty pomocowe ONZ. Ofiary wojny będą wznosić ręce błagając o pomoc Stwórcy, a nie o litość oprawcy. Skrzywdzeni nie będą padać na twarz przed ludźmi, którzy próbują ich zmiażdżyć, ale przed niewidzialnym Bogiem, który potrafi działać cuda.

W tym otwarciu na coś więcej niż my, jest cała nasza godność i nadzieja. Sami w sobie, sami z sobą, jesteśmy skończeni jak świat bez wiary w Boga.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska