PLUSLuksus własnego zdania Jana Rokity. Moja afrykańska nadzieja
Przed Wielkanocą zwróciły moją uwagę słowa afrykańskiego księdza, opublikowane w serwisie informacyjnym Watykanu. Ów ksiądz - to Jean-Pierre Sawadogo z diecezji...
PLUSLuksus własnego zdania Jana Rokity: Sojusznicze kategorie
Post factum dowiadujemy się, że Amerykanie wiedzieli wcześniej o planach rebelii najemników w Rosji. Wedle przecieków do amerykańskich mediów CIA znała te plany...
PLUSLuksus własnego zdania Jana Rokity. Strażnik zafałszowanej pamięci
4 czerwca 1992 roku sejm odwołał rząd premiera Olszewskiego. Wynik głosowania w pierwszym sejmie wybranym w wolnych wyborach był druzgocący: 273 głosy za wotum...
Zaskakujące życie krów w Czarnobylu. Jak radzą sobie w strefie skażonej?
Genetycy i archeolodzy są zgodni, że do udomowienia przodków dzisiejszych krów doszło w rejonie dzisiejszych Indii. Później wraz migrującymi na zachód...
Kury na emeryturze. Zamiast na rosół, trafiają do gajów oliwnych
Jest miejsce na świecie, gdzie fermowe kury nioski przechodzą po dwóch latach znoszenia jajek na szczęśliwą emeryturę. Teoretycznie kura domowa może dożyć...
Bóbr budowniczy. Kosztowna inwestycja? On nie potrzebuje planów i zezwoleń
Za siedmioma górami, za siedmioma rzekami był kraj, którego mieszkańcy postanowili naprawić rzekę. Czyli renaturalizować. Nawodnić osuszone bagna i mokradła,...
Jadowici kuzyni, czyli ryjówka i rzęsorek. Mogą ukąsić niczym wąż
Do listy jadowitych ssaków dołączył kolejny gatunek, czyli ryjówka aksamitna. Najbardziej znany jadowity ssak Polski to rzęsorek rzeczek. Mieszkaniec małych...
Eleganckie gile zawitały do karmnika. Felieton Grzegorza Tabasza
Gile zwykle słyszę. Na palcach jednej ręki mogę policzyć te, które wypatrzyłem w koronach drzew. Pierwszy raz zawitały w okolice mojego karmnika. Raczej zwabiła...
Jedzie do mnie puszka z kiszonymi śledziami
Lubię wyzwania, a te kulinarne najbardziej. Teoretycznie danie na talerzu krzywdy nie zrobi, chyba że jest to surströmming. Nie wiem, jak się to wymawia, ale...
Lis domowy. O mojego kota emeryta się obawiam
Było tak jak w rymowance dla dzieci: chodzi lisek koło drogi. I co więcej, koło domu. Piękny rudzielec. Lekko podpalany odcień czerwieni, puszysty ogon. I...
Felieton Grzegorza Tabasza. Zły miś
Po lasach spacerują rozbudzone niedźwiedzie. Rozbudzone, gdyż w zasadzie zasadzie wcale nie spały. Pod koniec roku dopadła je tylko lekka drzemka. Największy...
Felieton Grzegorza Tabasza. Mewy z Beskidów
Mewy, mewy, mewy. Na latarniach, na poręczach mostu. Wielkie biało szare ptaki z solidnym dziobem. Gdy człapały po asfalcie rowerowej ścieżki widać było...
Cały ten zgiełk. Pochodzimy od genetycznego Adama, nie od małpy
Pisać w felietonie o nauce, to spore ryzyko. Ja liczę na to, że w razie potrzeby profesor Ryszard Tadeusiewicz - też tu piszący - ewentualnie wprowadzi...
Felieton Grzegorza Tabasza. Grubodziób i pestki
Moje zeszłoroczne postanowienie noworoczne obejmowały między innymi zebranie pestek wiśni i czereśni. Uprzedzam., że jestem zdrowy na umyśle a owe pestki miały...
W ciemię bity. Piszczyk redivivus. Felieton Włodzimierza Jurasza
Sytuacja przedwyborcza zaczyna się wyjaśniać. Jedni przestali hamletyzować i ujawnili nazwisko kandydata, drudzy zorganizowali głosowanie; co prawda wynik...
Felieton Grzegorza Tabasza. Wymarły wróbel domowy
Częściej je słyszę niż widuje. Jeśli tylko przyświeci mocniej słoneczko, to ćwierkają głośno nawet w listopadowy dzień. Skąd? Z tujowych i ligustrowych...
Pełzacz jesienny. Felieton Grzegorza Tabasza
Wczoraj ustawiłem karmnik, a dzisiejszego przedpołudnia zawitał doń pełzacz. To jeden z ptaków, które nie odlatują na południe. Nie widziałem go ze trzy lata, a...
Cały ten zgiełk. Zapomniana zagłada chorych
Cel wyznaczył Hitler, kiedy powiedział, że ‘gdyby w Niemczech ubywało co roku siedemset-osiemset tysięcy najsłabszych, wtedy wzmocniłaby się siła narodu’. To...
Cały ten zgiełk. Miłość bez granic
Piękne lato zasługuje na specjalne pożegnanie. Napiszę zatem o miłości. Ale inaczej. Bo Państwo o miłości wiecie wiele i ani niesamowita energia, jaką niesie,...
PLUSLuksus własnego zdania Jana Rokity: Do widzenia
To już po raz drugi wypada mi się pożegnać, dziękując Czytelnikom „Dziennika Polskiego” i „Gazety Krakowskiej”, że przez ostatnie lata byli uprzejmi czytać moje...
Luksus własnego zdania Jana Rokity: Zbrodnia i rozruchy
Gdyby nie fakt, iż chodzi tu o prawdziwe tragedie, można by rzec, że w Europie Zachodniej obserwujemy już któryś raz z rzędu swoisty „stały fragment gry”. Wedle...
PLUSJan Rokita: Pożegnanie z Jourovą
Na Węgrzech trzeba „rozmontować imperium medialne” premiera Viktora Orbana. We Włoszech należy powstrzymać premier Giorgię Meloni przed „zastraszaniem...