FLESZ - Polacy biedniejsi od Czechów. Zobacz ranking
Rezultaty swojej pracy artystycznej prezentują: Sławomir Cabała, Marek Dudek, Krystian Jaworz, Bogusław Juszkiewicz, Dorota Kowalska, Justyna Kurek, Lidia Sułkowska, Maciej Sułkowski, Bogdan Skrzekut, Krystyna Trzupek, Maria Trzupek, Robert Widzisz, Paweł Zelek. Na wystawie znalazły się także zdjęcia wybitnego fotografa Jana Dutki, który zmarł rok temu.
W świecie baśni
Lidia Sułkowska-Lulika, jedna z autorek fotografii, grafik, instruktorka fitness, zaprezentowała zdjęcia z dziedziny makrofotografii.
- Jako artystka związana jestem z szeroko rozumianą sztuką uwieczniania świata. Staram się dostrzec jego unikalność i zatrzymać najdoskonalsze jego aspekty w nieco oniryczny sposób. Moje prace są baśniowe, subtelne i barwne. Efekty, które uzyskuję na zdjęciach, są rezultatem zastosowania przeróżnych gadżetów i narzędzi przy jednoczesnym zminimalizowaniu postprodukcji. Dzięki temu każda kompozycja bardziej przypomina obraz, aniżeli fotografię. Makrofotografia fascynuje mnie, uczy cierpliwości, cieszy i zaskakuje. Uwielbiam interpretować ją na swój własny sposób – podkreśla fotografka. Lidia Sułkowska wskazuje na ścisłą zależność między pracą a pasją.
- Jestem zdania, że to, co robimy, powinno być nie tylko obowiązkiem, ale też pasją, co minimalizuje ryzyko tego, że do pracy wedrze się rutyna. W związku z powyższym jako zawód wybrałam grafikę. Projektując w Lulika Studio, staram się przekazać cząstkę duszy i wprowadzić nieco barw w codzienność – akcentuje.
W wolnych chwilach, limanowianka uprawia sport, który, jak sama nadmienia, stanowi swego rodzaju odskocznię między makrofotografią i grafiką.
- Każda podejmowana aktywność jest z jednej strony drogą, a z drugiej kluczem do samodoskonalenia – puentuje.
Czerń i biel
Część zdjęć prezentowana na wystawie jest czarno-białych. Czarny kolor ma dużo interpretacji, podobnie jak zdjęcia, które mimo ograniczenia tylko do dwóch barw, zyskują na klimacie. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj fotografie śp. Jana Dutki, którego zdjęcia definiowała ta dwubarwna kolorystyka.
Szczególną wymową w tonacji czarno-białej zyskują portrety.
Nie sposób tutaj nie zauważyć portretu dziewczynki, autorstwa Sławomira Cabały, mieszkańca Mordarki, amatora fotografii, dokumentującego lokalne wydarzenia, jak również życie na wsi.
Czernią i bielą zafascynowana jest także Justyna Kurek, limanowianka, absolwentka Liceum Plastycznego im. Antoniego Kenara w Zakopanem, aktualnie studentka na czwartym roku, na kierunku rzeźby krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych.
- Fotografia od najmłodszych lat była dla mnie ogromną pasją. Wiedzę w tym zakresie zdobywałam sama. W gimnazjum cała moja uwaga skupiła się na zdjęciach analogowych, co aktualnie przekłada się na moją fascynację czernią i bielą. Przemawia przez to również moje rzeźbiarskie spojrzenie na świat. Specjalnie zrezygnowałam z koloru, na rzecz skupienia maksymalnej uwagi na formie i kompozycji fotografii. Zajmuje się również filmem – opowiada Justyna.
Zobaczyć emocje
Każdy z wystawiających ma odmienny styl, inaczej patrzy na świat, przez prezentację różnorakich charakterów i stylów wystawa zyskała na niepowtarzalności i oryginalności.
- Fotografia ujmuje mnie tym, że mogę uchwycić w kadrze, swoistą grę świateł i cieni widzianą tylko okiem obiektywu - komentuje Maria Trzupek, kolejna z współtworzących wystawę.
- Tematem wielu moich fotografii jest człowiek. To niesamowite, jak na kawałku papieru można zamknąć tyle emocji i uczuć. I to jest właśnie cała magia fotografii – reasumuje.
Limanowski kontrast
Tak o tej ekspozycji pisze jej kurator i współuczestnik Marek Dudek: Obecna wystawa jest dziełem zbiorowym. Oznacza to, że każdy z autorów prezentuje to, co dla niego najbliższe i najważniejsze. Duża część wystawy dotyczy Beskidu Wyspowego. Jego niepowtarzalnych klimatów porannych mgieł, wysp, które górują nad zatopionymi dolinami. To kolejny dowód na niepowtarzalny urok tego regionu i trafne nazwanie tej części Beskidów.
Drugą część wystawy zajmują fotografie ocalające od zapomnienia to, co było. Są więc zdjęcia architektury drewnianej, innego, trudnego życia na roli i z roli. Są portrety osób, które żyły inaczej, wolniej, spokojniej i piękniej z wartościami tamtej epoki….
Dla równowagi geograficznej część zdjęć to fotografie „z dalekiego świata”. Zdjęcia z egzotycznej pustyni, z Ameryki, do której kiedyś „za chlebem” wędrowali nasi dziadowie. Z wypraw, na których gonimy swoje marzenia.
Dobrze się stało, że powstał taki kontrast, bo jest to jeszcze jeden dowód na to, że ani pejzażu ani charakteru nie powinniśmy się wstydzić!
Wystawę można zwiedzać do 24 maja.
- Krakowskie absurdy budowlane. Deweloper płakał, jak to wymyślał
- Najdroższe psy. Oto rasy, za które trzeba zapłacić najwięcej
- Drewniane domki do kupienia w Małopolsce do 200 tys.
- Miss Małopolski. One walczą o sławę i koronę miss!
- Centrum Krakowa czeka rewolucja. Planują ulice, ogrody i park kolejowy z rowerostradą
- Termy z basenem na stadionie Wisły są już gotowe. Byliśmy w środku
