Radzieccy żołnierze siedzą przy stole w długich płaszczach. Na jednym zdjęciu trzymają radośnie rower, na drugim zdobyczne zegarki na łańcuszkach, na kolejnym piją bimber i palą papierosy. O czym rozmawiali z Pawłem Bielcem kilka minut przed zrobieniem fotografii? Nie wiadomo. - Ale rozmowa na pewno była i to niekrótka, bo ojciec zawsze próbował w ten sposób poznać swojego klienta, wyczytać z jego grymasów, ruchu warg czy zmarszczek prawdę o nim - wspomina Barbara Bielec, córka nestora fotografii. Dziś razem z córką Katarzyną otwierają Dom Fotografii i Malarstwa. Będą pokazywać w nim stare i nowe fotografie oraz malarstwo.
Janina Paradowska pracuje w Warszawie, żyje w Krakowie
Paweł Bielec to żywa legenda Krakowa. Mistrz portretu i światła przez 70 lat uwieczniał na kliszach mieszkańców miasta i jego historię. Kochał robić zdjęcia, kochał ludzi. - Proszę zobaczyć, ile te portrety mówią o człowieku, jego charakterze, upodobaniu, stylu - zauważa Kasia, absolwentka ASP. Każdy portret, który powstawał w pracowni pod szyldem - "Dom Fotografii Bielec, obejmuje wszystko co w zakres fotografii wchodzi" - jest osobną historią. Tak jak zdjęcie 19-letniego Karola Wojtyły w koszuli z kołnierzem wyłożonym na klapy marynarki. Przyszedł do Bielca z kolegami z polonistyki, by uczcić sztukę, którą wystawiali w teatrze. Albo fotografia przystojnego Jana Kiepury w kapeluszu, profesorów uniwersytetu, urzędników, czy esesmanów.
Tradycja fotograficzna rodziny Bielców liczy sobie 110 lat. W Krakowie atelier mistrza powstało w maju 1938 r. Wtedy to Paweł Bielec otworzył na Karmelickiej zakład. Rok później przyjął do pracy Marię Michnowską, córkę znanego polskiego fotografa, świetną retuszerkę, która wkrótce została jego żoną. Pracowali razem, także w czasie okupacji, podczas komuny i w wolnej, demokratycznej Polsce. Zawsze z taką samą miłością i szacunkiem do klienta. Na Karmelickiej Bielec robił zdjęcia do końca XX wieku, później firma przeniosła się na pl. Inwalidów 6 (tam jest do dziś). - Dziadek do śmierci był wierny czarno-białej fotografii. Wierzył, że jej lata świetności nie minęły - mówi wnuczka. - Twierdził, że najlepiej oddaje tajemnice chwili oraz prawdę o ludzkiej twarzy i ukrytych emocjach. Dziś rodzina Bielców chce pokazać te stare zdjęcia, ale nie tylko. Uruchamiają działalność wystawienniczą. - Chcemy prezentować niebanalną fotografię, malarstwo, promować zdolnych artystów - wymienia Barbara. Kraków objął firmę mecenatem. Na pierwszej wystawie zobaczymy obrazy i zdjęcia Katarzyny Bielec i jej dziadka, m.in. cykl fotografii z defilady na Błoniach 3 maja 1939 r. oraz fragment uroczystości Rocznicy Czynu Zbrojnego Legionów z 6-8 sierpnia 1939 r.
Polecamy w serwisie kryminalnamalopolska.pl: W Małopolsce kradnie się najchętniej niemieckie auta
Sportowetempo.pl. Najlepszy serwis sportowy
