Widok za oknem wiosny nie przypomina. Śnieg i mróz to tylko czysta złośliwość Królowej Śniegu. Traci właśnie posadę i na odchodnym pokazuje pazury, bo na więcej już jej nie stać. Wszystko wskazuje na zmianę: długi dzień i pierwsze kwiaty.
I ptasie koncerty przerwane wyprawami po materiał na budowę gniazd. Prawdziwą wiosnę trzeba wyczuć nosem. Wywęszyć. Stanąć twarzą pod wiatr i poczuć ulotny aromat ziemi. Rozgrzanej słońcem cieplej, tłustej skiby, którą pług wywrócił na grzbiet jeszcze jesienią. Dopiero wtedy nastanie prawdziwa wiosna. Póki co, czeka nas przesilenie. Łupanie w kościach, bóle głowy, nawracające ataki lenistwa.
Niegdyś o tej porze roku naszych przodków gnębił przednówek. Puste spiżarnie, ostatnia garść mąki i żelazny zapas nasion, który trzeba było trzymać na siew. To był prawdziwy głód. Prawdziwy i zabójczy głód. W czasach bez opieki społecznej, funduszów zdrowia i banków żywności. Bez chwilowych kredytów na przeżycie z perspektywą pierwszych plonów za kilka miesięcy. Do tego liczne choroby, które w porze przednówku zbierały obfite żniwo. Człek wracał wieczorem głodny do chałupy, a tu z kościelnej wieży pójdźka zahuczała mu przeciągle: pójdź, pójdź w dołek pod kościołek… Dobrze, że w czas znamy jedynie z opowiadań.
- Osiedlowa "anakonda". Tak wygląda najdłuższy blok w Krakowie
- Idealny na wiosenne spacery! Mamy najdłuższy park w Polsce! Gdzie koniec?
- Zrujnowany Kazimierz, szare Stare Miasto. Pamiętacie jeszcze taki Kraków?
- Tak mieszkają najbogatsi w Krakowie. Luksusowe domy i mieszkania na sprzedaż!
- 9 lekarzy z Krakowa wśród najbardziej wpływowych osób w polskiej medycynie
