https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Felieton Grzegorza Tabasza. Przednówek

Grzegorz Tabasz
Astronomiczny kalendarz pokazał koniec zimy 1 marca, zaś do początku astronomicznej wiosny został równy tydzień.

Widok za oknem wiosny nie przypomina. Śnieg i mróz to tylko czysta złośliwość Królowej Śniegu. Traci właśnie posadę i na odchodnym pokazuje pazury, bo na więcej już jej nie stać. Wszystko wskazuje na zmianę: długi dzień i pierwsze kwiaty.

I ptasie koncerty przerwane wyprawami po materiał na budowę gniazd. Prawdziwą wiosnę trzeba wyczuć nosem. Wywęszyć. Stanąć twarzą pod wiatr i poczuć ulotny aromat ziemi. Rozgrzanej słońcem cieplej, tłustej skiby, którą pług wywrócił na grzbiet jeszcze jesienią. Dopiero wtedy nastanie prawdziwa wiosna. Póki co, czeka nas przesilenie. Łupanie w kościach, bóle głowy, nawracające ataki lenistwa.

Niegdyś o tej porze roku naszych przodków gnębił przednówek. Puste spiżarnie, ostatnia garść mąki i żelazny zapas nasion, który trzeba było trzymać na siew. To był prawdziwy głód. Prawdziwy i zabójczy głód. W czasach bez opieki społecznej, funduszów zdrowia i banków żywności. Bez chwilowych kredytów na przeżycie z perspektywą pierwszych plonów za kilka miesięcy. Do tego liczne choroby, które w porze przednówku zbierały obfite żniwo. Człek wracał wieczorem głodny do chałupy, a tu z kościelnej wieży pójdźka zahuczała mu przeciągle: pójdź, pójdź w dołek pod kościołek… Dobrze, że w czas znamy jedynie z opowiadań.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pozostałe

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska