Ceniony krakowski gitarzysta jazzowy Jacek Korohoda powraca z nową płytą - "Nie patrz". Gościnnie rymuje na niej raper AbraDab

Abonament na loty, Polska krajem pilotażowym

Jacek Korohoda znany jest jako utalentowany gitarzysta jazzowy. Współpracował z Jarkiem Śmietaną, Markiem Grechutą czy Beatą Rybotycką. Przez wiele lat współtworzył grupę Prowizorka Jazz Band. Ma w swoim dorobku dwie w pełni autorskie płyty – „If It Happens” z 2007 roku i „Window To The Backyard” z 2010 roku. Teraz dołącza do nich trzecia – „Nie patrz”.

- W międzyczasie nagrywałem z innymi wykonawcami. Zbierałem się w sobie i poszukiwałem inspiracji, aż w końcu przyszła ona tak nagle. Postanowiłem podsumować różne moje życiowe historie w warstwie tekstowej i muzycznej. I uświadomiłem sobie, że smooth jazzu, jaki wykonuję, w ogóle nie ma w języku polskim. Nawet sam na poprzednie płyty napisałem teksty po angielsku. A przecież żyjemy w Polsce – i najpełniejszy odbiór naszej twórczości jest w języku ojczystym. W efekcie w trzy dni stworzyłem materiał na „Nie patrz” – mówi nam Jacek Korohoda.

Płytę wypełnia pięć nagrań, z których cztery mają polskie teksty. Śpiewają je dwie wokalistki: Justyna Motylska i Kamila Morawska. Ta pierwsza to stała współpracownica gitarzysty, znana z jego wcześniejszych płyt. Obecnie odpowiada za kształcenie wokalne na krakowskiej Akademii Teatralnej. Często można ją usłyszeć w chórkach u różnych wykonawców. Ta druga to odkrycie Jacka Korohody – w tej chwili zdaje maturę, była uczennicą gitarzysty w Zespole Szkół Muzycznych im. Mieczysława Karłowicza. W utworze „Czas na granie” słychać rymy legendarnego rapera AbraDaba z formacji Kaliber 44.

- Ta kompozycja to moja odpowiedź na nagranie ‘No Time To Play’, który stworzyli raper Guru i gitarzysta jazzowy Ronny Jordan. Obaj ci wykonawcy niestety już nie żyją. Z Jordanem miałem przyjemność poznać się przez Artura Warzechę, którego głos otwiera album. Uwielbiam muzykę Ronny’ego, mam jego wszystkie płyty. AbraDab potrafi znakomicie frazować w rapie. To nie są tylko słowa, ale struktury rytmiczne i o to mi właśnie chodziło. Skontaktowała mnie z nim Justyna i chętnie zgodził się wystąpić w tym utworze – opowiada nam Jacek Korohoda.

Gitarzysta zaczął nagrania w sierpniu zeszłego roku. Potem swoje partie zarejestrowało troje saksofonistów: Aleksandra Fleszar, Leszek Nowotarski i Leszek Szczerba. Muzycy pracowali w studiu Waldemara Gołębskiego, który zagrał też na EWI i na klawiszach oraz wyprodukował całość. Dźwięki gitary i gitary basowej wyszły spod palców Jacka Korohody.

- Brzmienie saksofonu jest mi bardzo bliskie. Dużo słucham saksofonistów. Nawet uczyłem się grać na gitarze, myśląc jakbym grał na saksofonie. Bardziej interesowało mnie frazowanie saksofonistów, a nie gitarzystów. Dlatego może moja gra na gitarze jest nieco inna niż większości. Po raz pierwszy sięgnąłem też po bas i chyba sobie z nim poradziłem, bo w muzyce smooth jazzowej struktury basu są mocno zrytmizowane, ale dosyć proste. A co ciekawe pierwsza elektryczna gitara, jaką kupiłem w młodości, to była gitara basowa – śmieje się Jacek Korohoda.

Nagrań na płycie jest tylko pięć, bo jej autor chciał zawrzeć na krążku tylko te utwory, co do których był w pełni przekonany. Tym bardziej, że w dzisiejszych czasach większość fanów słucha muzyki nie z fizycznych nośników dźwięku, ale w serwisach streamingowych w rodzaju Spotify czy YouTube Music. Nagrania z „Nie patrz” są już w nich dostępne.

- Czasem smooth jazz jest trochę mydlany, są takie nagrania, które stanowią muzykę tła. Ale ja staram się w tej trochę lżejszej i przystępniejszej dla słuchacza formule zawrzeć to, co mam do powiedzenia. Jeden z dziennikarzy w rozmowie telefonicznej po przesłuchaniu płyty powiedział mi, że to nie jest żaden smooth jazz, tylko Korohoda. Może więc niech tak zostanie – podkreśla Jacek Korohoda.

Koncerty promujące „Nie patrz” autor albumu planuje na jesień tego roku.