Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na przetwory, czyli zamykamy pyszności w słoiku [WYWIAD Z SIOSTRĄ ANASTAZJĄ PUSTELNIK]

Magdalena Domańska-Smoleń
Magdalena Domańska-Smoleń
Siostra Anastazja jest nazywana "Pierwszą Kucharką RP". Pierwszy poradnik – „103 ciasta siostry Anastazji”, ukazał się w 2001 r. i szybko zyskał ogromną popularność, co zachęciło siostrę do publikacji kolejnych tytułów. Opublikowała m.in.:„103 ciasta Siostry Anastazji”, „173 specjały Siostry Anastazji”, „183 nowe przepisy Siostry Anastazji”, „100 nowych ciast. Przepisy Siostry Anastazji”, czy „123 sałatki i surówki Siostry Anastazji”. Wszystkie przepisy zostały wielokrotnie sprawdzone, a ci, którzy kosztowali powstałych z nich potraw, zapewniają o ich niezwykłej smakowitości.W czym tkwi fenomen siostry Anastazji? Jak twierdzi jedna z czytelniczek, „największą siłą receptur jest prostota, z jaką zostały opisane. Żadnych specjalistycznych zwrotów, przyrządów, których same nazwy mogą onieśmielić i oszołomić młodego adepta sztuki cukierniczej czy kulinarnej. Czytelne określenia, proste składniki, które bez problemu znajdziemy w pobliskim sklepiku, masa przydatnych rad i oczywiście wyśmienity smak”. Do tej pory sprzedano ponad trzy miliony egzemplarzy bestsellerowych poradników.
Siostra Anastazja jest nazywana "Pierwszą Kucharką RP". Pierwszy poradnik – „103 ciasta siostry Anastazji”, ukazał się w 2001 r. i szybko zyskał ogromną popularność, co zachęciło siostrę do publikacji kolejnych tytułów. Opublikowała m.in.:„103 ciasta Siostry Anastazji”, „173 specjały Siostry Anastazji”, „183 nowe przepisy Siostry Anastazji”, „100 nowych ciast. Przepisy Siostry Anastazji”, czy „123 sałatki i surówki Siostry Anastazji”. Wszystkie przepisy zostały wielokrotnie sprawdzone, a ci, którzy kosztowali powstałych z nich potraw, zapewniają o ich niezwykłej smakowitości.W czym tkwi fenomen siostry Anastazji? Jak twierdzi jedna z czytelniczek, „największą siłą receptur jest prostota, z jaką zostały opisane. Żadnych specjalistycznych zwrotów, przyrządów, których same nazwy mogą onieśmielić i oszołomić młodego adepta sztuki cukierniczej czy kulinarnej. Czytelne określenia, proste składniki, które bez problemu znajdziemy w pobliskim sklepiku, masa przydatnych rad i oczywiście wyśmienity smak”. Do tej pory sprzedano ponad trzy miliony egzemplarzy bestsellerowych poradników. Fot. Andrzej Sochacki
O tym jakie przetwory są najlepsze na zimę opowiada siostra Anastazja Pustelnik ze Zgromadzenia Córek Bożej Miłości, autorka bestsellerowych książek kucharskich.

Coraz więcej osób robi na zimę zapasy – kisi ogórki, smaży dżemy, pasteryzuje soki. Jaki jest sekret udanych przetworów?
Zacznijmy od... słoików. Nie można robić np. soku z malin w słoikach po ogórkach kiszonych, bo przejdzie zapachem ogórków. Każdy słoik musi być wyparzony, nie może być wyszczerbiony, zakrętki muszą być czyste i nienaruszone. To podstawa.

Dobrze, mamy czyste słoiki, zabieramy się za robienie przetworów z truskawek. Wszak sezon w pełni!
Najlepiej mieć sprawdzonego sprzedawcę. Takiego, co do którego mamy pewność, że truskawki są bez zbędnych nawozów, nie są naszpikowane chemią. Przed kupnem należy skosztować truskawki – musi być słodka. Tylko z takich owoców wyjdą dobre przetwory.

Na przykład?

Kompot, sok, dżemy, galaretki. Ja też mrożę część owoców. W zimie robię z nich pierogi.

Żeby przygotować te wszystkie dżemy i kompoty trzeba mieć mnóstwo czasu!

Oczywiście, że jedna osoba będzie miała co robić. Ale od czego mamy rodzinę! Zaangażujmy do robienia przetworów dzieci, męża. Będzie to dla wszystkich dobra zabawa, a potem, gdy przetwory staną na półkach, duża satysfakcja. Nic tak nie pachnie jak słoiczek soku z malin otwarty w mroźny, zimowy wieczór!

Są już też czereśnie...
...z których robimy świetny kompot. Przy czereśniach zawsze się pytam, czy można je w piątek podawać, bo lubią być robaczywe (śmiech). Dlatego owoce trzeba dokładnie przepatrzeć. Ja przygotowuję konfiturę z wiśni i wiśnie w syropie, które są doskonałym dodatkiem do ciast, kremów, omletów, naleśników, deserów i herbaty. Tak samo jak agrest w syropie.

Szarlotka w zimie będzie lepiej smakować z jabłek zebranych w lecie i zapasteryzowanych niż z jabłek kupionych zimą?

Oczywiście. Takie jabłka robi się bardzo prosto. Bierzemy trzy kilogramy jabłek, obieramy, kroimy na ćwiartki, usuwamy gniazda nasienne i skrapiamy sokiem z cytryny. Następnie przekładamy do garnka, nalewamy trochę wody, by się nie przypaliły, chwilę prażymy pod przykryciem. Dodajemy cukier do smaku i jeszcze chwilę prażymy. Gorące przekładamy do słoików i pasteryzujemy przez około 15 minut.

Ja nie wyobrażam sobie zimy bez ogórków kiszonych. Ich przygotowanie to cały rytuał.

Ogórki na zimę muszą być! Wy­bieramy je bardzo starannie. Po pierwsze, muszą być małe, jędrne i zbite. Przed kupnem należy jednego ogórka przekroić i zobaczyć, czy nie jest pusty w środku. Do słoika, oprócz ogórków ułożonych pionowo, jaśniejszym końcem do góry, wkładamy chrzan, czosnek i koper. Można dodać również liście dębu, porzeczki lub wiśni. Jak kto woli.

Są dwie szkoły. Jedni zalewają ogórki zimną wodą z solą i nie pasteryzują, inni gorącą i pasteryzują...

Można i tak, i tak – jak kto woli.

Ale już na przykład paprykę pasteryzujemy.

Oczywiście. Słoiki pasteryzuje się w dużym garnku, którego dno wykładamy płótnem lub specjalną dziurkowaną wkładką. Słoiki ustawimy luźno, by gorąca woda swobodnie przepływała między nimi. Po skończonej pasteryzacji słoiki stawiamy luźno na ściereczce, a szczelność sprawdzamy na drugi dzień.

A jakie przetwory Siostra lubi najbardziej?

Grzyby marynowane! Najlepiej zebrać je samemu w lesie – prawdziwki, kozaki, kurki czy podgrzybki. Ale zbierajmy tylko te, co do których mamy pewność, że są jadalne!

Wczesna jesień to czas na pomidory i kapustę.

Na przeciery najlepsze są pomidory lima. Kapustę kiszę w beczce, ale można też w glinianych garnkach. Potem przekładam do słoików i pasteryzuję.

O ile przy daniach na co dzień możemy poeksperymentować, bo można ich próbować i doprawiać w trakcie gotowania, o tyle w czasie robienia przetworów...

...trzeba się trzymać przepisu. Pół szklanki octu, to pół szklanki octu i koniec!

Mamy już więc gotowe słoiki na zimę. Co dalej?

Układamy je w miejscu suchym i przewiewnym. Co jakiś czas należy sprawdzić, czy nic się z nimi nie dzieje – czy nie pojawił się nalot pleśni lub banieczki gazu.

Dużo przetworów przygotowuje Siostra na zimę?

W jednym roku przerobiłyśmy na przykład 200 kilogramów aronii na sok i przygotowałyśmy 400 słoików kiszonych ogórków. Innych przetworów też było sporo.

To ogrom pracy!
Ale i radości potem, i dobrych potraw!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska